Moda na niedzielny brunch powoli wkracza do Trójmiasta

2013-06-25, 17:37:37

Brunch – to nazwa powstała z połączenia dwóch angielskich słów breakfast i lunch – oznaczający z reguły tzw. szwedzki stół, serwowany w niedziele w restauracjach. O ile na Zachodzie jest to instytucja funkcjonująca niemal w każdej restauracji, to w Polsce w dalszym ciągu jest to nowość, na którą mogą liczyć klienci niewielu wybranych lokali – relacjonuje portal Trójmiasto.pl

Kolejną różnicą między brunchem w Polsce, a tym serwowanym za zachodnią granicą naszego kraju, jest cena. Tam, jest to usługa powszechna dostępna dla większości klientów, podczas gdy u nas mogą sobie na nią pozwolić goście o nieco zasobniejszym portfelu.

Brunch spotyka się w Trójmieście w ekskluzywnych hotelach, jak np. gdańska Hanza, sopockie Sheraton i Haffner, czy restauracja Malinowy Ogród (niedzielny bufet). Za niedzielny brunch trzeba zapłacić od 58 zł (Hanza) do 130 zł (Sheraton). Ceny zbliżone do tych obowiązujących np. w Berlinie (około 10 euro) oferuje natomiast gdyńska restauracja Polonia, w której szwedzki stół kosztuje zaledwie 35 zł.

- Brunch to dla nas możliwość zaprezentowania możliwości naszej restauracji - mówi Daniel Chrzanowski, szef kuchni restauracji Kokieteria przy Hotelu Hanza. - Nasza oferta skierowana jest przede wszystkim do mieszkańców Trójmiasta. Często podczas brunchów organizowane są spotkania urodzinowe, imieninowe, a także imprezy okolicznościowe, jak np. komunie. ##

Grupą z pewnością zachwyconą z oferty brunchów są dzieci, które mogą liczyć na smakowite desery. - Dzieci są u nas mile widziane - mówi Katarzyna Główka, specjalista ds. marketingu i PR w Sheratonie. - Chcemy, żeby nasz niedzielny brunch był dla mieszkańców Trójmiasta miejscem rodzinnych biesiad. Dlatego przez cały rok mamy dla nich otwarty Kids Club, w którym organizowane są gry i zabawy dla najmłodszych.

Niestety większość mniejszych restauracji, które wprowadzały brunche do swej oferty, musiały po pewnym czasie się z nich wycofać z powodu niewielkiego zainteresowania klientów. Złożyły się na to prawdopodobnie dwa powody: ekonomiczny i braku przyzwyczajenia do spożywania posiłków w restauracjach w ogóle.


Źródło: Trójmiasto.pl – 19.06.2013



www.hotelinfo24.pl