Problemy z finansowaniem inwestycji hotelowych zwalniają tempo rozwoju nowych przedsięwzięć

2013-09-09, 17:05:26

Problemy z finansowaniem hotelowych inwestycji to jeden z głównych elementów wpływających na zwolnienie tempa oddawanych do użytku nowych hoteli w Polsce, ale nie jedyny. Na trudniejszą sytuację w branży wpływa jeszcze co najmniej kilka innych istotnych czynników, które dały znać o sobie również w tym roku – pisze Rzeczpospolita.pl

Zmniejszająca się liczba nowych projektów hotelowych spowodowana jest niewątpliwie utrudnionym dostępem do finansowania inwestycji i coraz trudniejszej sytuacji firm. – Banki nadal pozostają restrykcyjne wobec udzielania finansowania na inwestycje hotelowe, eliminując w ten sposób nietrafione i niepewne pomysły na biznes hotelowy – mówi ekspert rynku hotelowego Janusz Mitulski, partner w spółce Horwath HTL.

Dość powiedzieć, że bank wymaga dziś wkładu własnego na poziomie 40 – 45 procent, doskonałej lokalizacji dla obiektu oraz wsparcia znanego operatora o zasięgu światowym.

W pierwszej połowie roku, według danych firmy Pro Value stan posiadania polskiej bazy hotelowej wzrósł o 80 obiektów, w których znalazło się około 6 tysięcy miejsc noclegowych i niestety jest to mniej o 15% niż w roku ubiegłym.

Niższe są również stawki za hotelowe pokoje – w Warszawie np. średnia stawka za pokój spadła w ciągu roku aż o 25 procent – z ok. 390 do ok. 292 zł, a w Poznaniu o 18%. – Nadzieje na poprawę wyników w tym roku daje szczyt klimatyczny organizowany przez ONZ 11 – 22 listopada. Wówczas zarówno obłożenie, jak i średnia cena za pokój, powinny się zdecydowanie poprawić – powiedział Jakub Kleban, dyrektor w dziale wycen firmy Jones Lang LaSalle. ##

Niekorzystna sytuacja branży utrzymuje się na przekór danym statystycznym, z których wynika, że polski rynek hotelowy jest niedoinwestowany. – Największy niedosyt hoteli odczuwalny jest w stolicy, która mimo ogólnie dużej liczby hoteli w skali kraju na tle innych stolic europejskich wypada słabo. Dla porównania: w Warszawie działa ok. 76 obiektów, podczas gdy w Pradze jest ich ok. 450. Stolica Polski pozostaje wciąż rynkiem nienasyconym hotelowo, a największy popyt widać m.in. w sektorze obiektów ekonomicznych – twierdzi Janusz Mitulski.

Patrząc jednak na przyszłość w nieco bardziej optymistycznych barwach zauważyć również należy, że analitycy prognozują dynamiczny wzrost liczby obiektów sieciowych w dużych miastach.


Źródło: Rzeczpospolita.pl – 09.09.2013



www.hotelinfo24.pl