Spanie na korytarzu czyli jaja z Agro Universal

2007-07-09, 18:00:12

Nieopłacone noclegi, brak pieniędzy na benzynę w autokarze czy zmiana terminu powrotu - to tylko niektóre problemy uczestników wycieczek organizowanych przez suwalskie biuro podróży Agro Universal.

Takie problemy napotkały prawie wszystkie grupy, które wyjechały do Sankt Petersburga z Agro Universal.

Kłopoty zaczęły się już przed wyjazdem. Kierowcy odmówili wyruszenia w trasę, bo nie dostali pieniędzy na benzynę. Zanim właściciel sprawę załatwił, było już ponad czterogodzinne opóźnienie. Dalej mimo zagwarantowanych noclegów w hotelach dwu- i trzygwiazdkowych pierwszą noc klienci biura  spędzili w motelu oddalonym o 30 km od Petersburga. Na następny nocleg przeniesiono ich do pensjonatu. Ludzie spali na fotelach i podłodze w hotelowym holu. Okazało się bowiem, że pokoje nie są opłacone. Ich bagaże zostały w zamkniętych pokojach, a w recepcji nie chciano oddać im paszportów. Właściciel Agro Universal, do którego dzwoniono, najpierw twierdził, że wszystko jest w porządku, po czym poradził, żeby samemu zapłacić za pensjonat.

Dopiero o trzeciej nad ranem sprawę załagodził konsul, zapewniając podobno (tak twierdzi właściciel biura), że należność zostanie uregulowana.

Z kolejnymi noclegami też były problemy: niektóre pokoje nie były opłacone, a obiecane w umowie hotele zastąpione motelami o niższym standardzie. Zmieniony został także program wycieczki, a powrót do kraju - wbrew ustaleniom - przyspieszony o 12 godzin. Jeszcze inna grupa dowiedziała się, że nie ma pieniędzy na benzynę do autokaru, którym miała wracać do Polski.

W
łaściciel firmy Agro Universal Zbigniew Mironiuk zbagatelizował sprawę. - To wszystko jest wyolbrzymione. Po prostu ktoś z czystej złośliwości chce mi narobić problemów. Były problemy z hotelem, to prawda, ale na pewno żaden z uczestników nie musiał za nic dodatkowo płacić. Wszystko w końcu jakoś załatwiłem. Otrzymałem już skargę, pod którą podpisali się prawie wszyscy uczestnicy wycieczki. Jedna z pań domaga się nawet 100 proc. kosztów. To niedorzeczne. Mogę obiecać, że każdą sprawę rozpatrzę indywidualnie. W zależności od sytuacji będę płacił odszkodowania.

Część pechowych klientów już przygotowuje reklamacje. Zbierają zdjęcia i nagrania wideo, które będą dowodami w ich sprawach. Jednak nie wszyscy wiedzą, gdzie powinni się zgłosić.


Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok – 8.07.2007 r.



www.hotelinfo24.pl