|
Ministerstwo Zdrowia wyznaczyło uzdrowisku w Sopocie obowiązek ograniczenia hałasu w strefie objętej statusem już cztery lata temu. Obecnie zagroziło odebraniem statusu w przypadku gdyby poziom hałasu w dalszym ciągu przekraczał dozwolone normy. Aktualnie trwają pomiary hałasu - relacjonuje portal Nasze Miasto.pl
Jeśli okaże się, że w strefie uzdrowiskowej jest za głośno, to miastu będzie groziła utrata statusu uzdrowiska. Będzie to utrata boleśnie dotykająca budżet miasta, bowiem w jej wyniku miejska kasa może być uszczuplona o kilka milionów corocznego dochodu.
Mimo, że jak zapewniają władze miasta uczyniono bardzo wiele w sprawie ograniczenia hałasu, to jednak w dalszym ciągu utrzymują się miejsca w którym poziom hałasu przekracza dopuszczalne normy. Wciąż za głośno jest na ulicy Bitwy pod Płowcami, gdzie normy hałasu przekroczone są od pięciu do dziesięciu decybeli. (zgodnie z normą powinno być do 50 dB w dzień i 45 dB w nocy). ##
Urzędnicy miejscy zastanawiają się jak rozwiązać problem hałasu w tym newralgicznym miejscu, ale nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji, choć termin wyznaczony przez ministerstwo mija z końcem grudnia. Wśród pomysłów pojawiły się między innymi: częściowe zamknięcie ul. Bitwy pod Płowcami; ustawienie "zielonego" ekranu akustycznego wokół tego terenu lub wykreślenie go z obszaru strefy uzdrowiskowej "A".
- Po otrzymaniu wyników pomiarów oraz całego raportu, służby prezydenta miasta będą analizowały sytuację w oparciu o "twarde" dane. Wówczas zostanie przyjęte najbardziej optymalne rozwiązanie. Bardzo zależy nam na utrzymaniu statusu uzdrowiska - mówi Anna Dyksińska z Biura Prezydenta Sopotu.
Źródło: Nasze Miasto.pl – 01.10.2013
|