Nadchodzą lepsze czasy dla branży hotelowej

2007-08-10, 12:30:16

Rynek hotelowy w Europie rozwija się bardzo dynamicznie, a Warszawa jest jedną z jego lokomotyw - wynika z raportu HotelBenchmark firmy Deloitte. Pomagają w tym konferencje i imprezy sportowe.

O hossie na hotelowym rynku świadczą choćby podwyżki cen. W pierwszym półroczu 2007 r. stawki w hotelach w stolicach europejskich skoczyły średnio o 5,8 proc. Największy wzrost zanotowała Walencja, ale i Warszawa znalazła się sporo powyżej średniej. Tu przeciętna cena wzrosła o 10,2 proc., do 91 euro, choć na razie to wciąż bardzo niska stawka w porównaniu z innymi stolicami. - Wcześniej przez kilka lat na rynku było krucho. Hotelarze walczyli ze sobą o klientów, proponując coraz niższe ceny. Teraz jest koniunktura, więc wystrzeliły one mocniej w górę, odrabiając lata przestoju –mówi Andrzej Saja, sekretarz Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Spodziewa się, że w najbliższych latach stawki w dużych miastach nadal będą szybko rosły.

W minionym półroczu poprawiły się też przychody przypadające na jeden wynajmowany pokój (tzw. wskaźnik RevPAR - najważniejszy dla hotelarzy). W Europie wzrosły one o 6,8 proc. w stosunku do pierwszego półrocza 2006 r. W Warszawie - prawie o 18 proc.

O tym, jak wielki wpływ na obroty branży hotelarskiej mają wydarzenia sportowo-kulturalne, przekonali się w pierwszym półroczu hotelarze z hiszpańskiej Valencii. Średnia stawka za hotel wzrosła w tym okresie o ponad jedną trzecią, do 95 euro za noc. Gwałtowny skok spowodowany był rozgrywanymi w okolicy regatami America’s Cup, które przyciągnęły dziesiątki tysięcy widzów.

Na sporcie zarobili również właściciele hoteli z Aten, które dzięki przeprowadzanemu w tym mieście finałowi piłkarskiej Ligi Mistrzów gościli setki tysięcy fanów z całego świata. W dniu finału wskaźnik RevPar podskoczył o ponad 116%, do 337 euro.

Niezmiennie na pierwszym miejscu w klasyfikacji najdroższych miejsc hotelowych znajduje się Moskwa. Średnio za dobę hotelową płaci odwiedzający stolicę Rosji musieli zapłacić 263 euro. Choć w pierwszym półroczu w Moskwie otwarto kilka hoteli klasy międzynarodowej – takich jak Marriott Courtyard, Ritz Carlton czy dwa hotele Holiday Inn – zwiększając tym samym liczbę hotelowych pokoi o wysokim standardzie do ponad 6 tys., rosnący popyt nadal znacznie przewyższa podaż. Brakuje szczególnie pokoi o średnim standardzie i ekonomicznej cenie. Turystom z mniej zasobnymi portfelami pozostaje nocleg w hotelach wybudowanych w czasach radzieckich, których poziom częstokroć nie spełnia podstawowych wymagań przybyszów z Europy Zachodniej” – ocenia Wioletta Rabcewa, partner Deloitte W Moskwie.

Źródło: Rzeczpospolita i Dziennik – 10.08.2007 r.



www.hotelinfo24.pl