|
Koncepcję budowy nowoczesnej mariny w okolicach Zabłocia przygotowali armatorzy barek cumujących na Wiśle. Marina miałaby pełnić funkcję bezpiecznej przystani dla statków rzecznych w czasie powodzi, ale stanowić by miała również atrakcję turystyczną i przyczyniłaby się do ożywienia nadrzecznych bulwarów – relacjonuje Gazeta Krakowska.pl
Zasadniczym powodem koncepcji budowy mariny w okolicach Zabłocia są względy bezpieczeństwa wodnego transportu cumującego u brzegów rzeki. - Kraków nie jest przygotowany na wybryki Wisły. Statki mają problem z ewakuacją w razie powodzi - mówi Marcin Królczyk, prezes Stowarzyszenia Armatorów i Inwestorów Dorzecza Górnej Wisły.
Jednostki rzeczne w czasie powodzi cumowałyby pod osłoną falochronu stanowiącego część mariny. Ponadto na terenie mariny swoje siedziby miałyby wszystkie instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo, jak np. komisariat policji wodnej, posterunek WOPR, urząd żeglugi śródlądowej, sztab kryzysowy, stacja meteo z wodowskazem oraz organizacje samorządowe i społeczne związane z rzeką. ##
Z mariny korzystaliby także posiadacze sprzętu wodnego z Krakowa i innych regionów kraju.
W części komercyjnej przystani znalazłyby się: hotel, restauracja, sklepy marynistyczne, warsztaty i sklepy z częściami do łodzi i innego sprzętu pływającego oraz lądowisko dla śmigłowców.
Koszt inwestycji szacowany jest przez autorów koncepcji na 30-50 milionów złotych. Liczą oni na to, że koncepcję przejmie miasto i będzie się starało o dofinansowanie unijne w latach 2014-2020. Miasto zaś nie mówi nie. - Jesteśmy bardzo tym zainteresowani. Czekaliśmy, aż armatorzy, najlepiej znający rzekę, przedstawią swoje wizje - mówi Filip Szatanik, wicedyrektor wydziału informacji krakowskiego magistratu. - Chcemy dalej odwracać miasto w kierunku Wisły.
Źródło: Gazeta Krakowska.pl – 19.08.2014
|