Bezrobotne legniczanki miały uczyć się profesjonalnego przygotowywania bankietów i imprez gastronomicznych. Zamiast tego do znudzenia robiły kanapki, ciastka i sałatki.

Taki kurs, mający trwać 1,5 miesiąca, zorganizował Powiatowy Urząd Pracy w Legnicy. Przetarg na prowadzenie zajęć wygrał Legnicki Zakład Doskonalenia Zawodowego. Zapisało się 21 kobiet, które liczyły, że po ukończonym szkoleniu szybko znajdą ciekawą pracę.

Kurs rozpoczął się od zajęć z organizacji i techniki pracy w gastronomii. Wypełniano kwestionariusze o wypaleniu zawodowym, rysowano schematy organizacji zatrudnienia itp. Dalej jednak na zajęciach pod hasłem „Imprezy i usługi gastronomiczne w hotelarstwie” kobiety miały gotować.

Kursantki zbuntowały się jednak i napisały skargę do dyrekcji Powiatowego Urzędu Pracy, że nie jest to kurs dla kucharek. – To, czego nas uczą, nie ma nic wspólnego z tym, czego oczekiwałyśmy – skwitowały. – Uczestnictwo w kursie bez profesjonalnych wykładowców mija się z celem.

Po tej skardze PUP skontrolował warunki, w jakich odbywały się zajęcia i kurs rozwiązał.

Źródło: Gazeta Wrocławska – 10.10.2007 r.