Afganistan: wybuch przed hotelem

2008-01-15, 20:03:12

Co najmniej siedem osób zginęło w poniedziałek w samobójczym zamachu i strzelaninie przed luksusowym hotelem w Kabulu, gdzie często zatrzymują się cudzoziemcy - poinformowało afgańskie MSW. Do zamachu przyznali się talibowie.

Wśród zabitych jest obywatel amerykański oraz co najmniej dwóch ochroniarzy pięciogwiazdkowego hotelu Serena, mieszczącego się w centrum afgańskiej stolicy. Norweska gazeta "Dagbladet" podała na swojej stronie internetowej, że jej dziennikarz zmarł w wyniku ran postrzałowych odniesionych w zamachu.

W ataku rannych zostało co najmniej pięć osób, w tym przedstawiciel delegacji Norwegii, który towarzyszył ministrowi spraw zagranicznych Jonasowi Gahr Stoere.

Szef norweskiej dyplomacji przebywał w hotelu, gdy doszło do zamachu. Politykowi jednak nic się nie stało; po ataku ukrył się w hotelowej piwnicy.

"Najpierw dokonano ataku samobójczego przy wejściu do hotelu, potem nastąpiła druga eksplozja. Później doszło do wymiany strzałów" - powiedział agencji France Presse rzecznik afgańskiego MSW Zemarai Bashary.

Do zamachu przyznali się talibowie. "Czterej talibowie, w tym jeden w kamizelce wyładowanej materiałami wybuchowymi, wszyscy uzbrojeni w kałasznikowy, weszli do hotelu Serena i otworzyli ogień w kierunku obcokrajowców" - relacjonował AFP rzecznik talibów Zabiullah Mudżahid. Dodał, że jeden z zamachowców wysadził się w powietrze, a pozostali "są bezpieczni".

Według afgańskich władz, jeden z zamachowców został zastrzelony.

Hotel Serena, którego budowa kosztowała 35 milionów dolarów, został niedawno otwarty; jest wykorzystywany przez ambasady wielu krajów do organizowania różnego typu spotkań i przyjęć.

Źródło: Gazeta Wyborcza – 14.01.2008 r.



www.hotelinfo24.pl