Hotel bez formalnego zezwolenia

2006-11-07, 22:54:33

Ma 53 pokoje, klub fitness, basen, saunę fińską, łaźnię parową, grotę solną oraz gabinet masażu. Brakuje jedynie pozwolenia na użytkowanie całego budynku. Dlatego 27.07 w Hotelu Starym pojawili się policjanci i biegli.

Punktualnie o godz. 9.30 pod hotelem przy ul. Szczepańskiej pojawili się policjanci. Potem dołączyli do nich urzędnicy z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i biegli z zakresu kominiarstwa. W środku zastali hotelowych gości. Menedżer hotelu nie chciał początkowo wpuścić do środka policjantów i urzędników. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policjanci siłą odebrali dokumenty adwokatowi rodziny Likusów, który nie chciał ich wydać. - Zamierzam złożyć skargę, gdyż jako adwokatowi przysługuje mi taka sama ochrona jak funkcjonariuszom publicznym - powiedział Henryk Gaertner, pełnomocnik Holdingu Liwa i rodziny Likusów. - Policjanci zabrali bieżące faktury, które potrzebne nam są do złożenia deklaracji VAT-owskiej w urzędzie skarbowym.

Równocześnie policja na polecenie prokuratury weszła do siedziby Holdingu Liwa należącego do braci Likusów, właściciela Hotelu Starego. - Sprawdzaliśmy twarde dyski z komputerów, szukaliśmy również dokumentów, które mają związek z prowadzonym śledztwem - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury. Prokuratura wystąpiła również o dokumenty do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, małopolskiego konserwatora zabytków oraz Wydziału Architektury UMK.

Akcja nie była przypadkowa. Pięciogwiazdkowy hotel przy ulicy Szczepańskiej otwarto hucznie na początku czerwca. Na bankiecie bawiło się ponad 1000 gości: polityków, biznesmenów, dostojników kościelnych. Sęk w tym, że do dziś nie ma zgody na całkowite użytkowanie hotelu. Niemal równocześnie z otwarciem zaczęły się problemy rodziny Likusów z urzędnikami. Najpierw wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski nakazał rozbiórkę tarasu widokowego, którego nie było w zgłoszonym do niego projekcie. A po kilku tygodniach PINB nałożył na właścicieli Starego 180 tys. zł kary za prowadzenie hotelu bez pozwolenia.

Oględziny budynku przy ul. Szczepańskiej trwały cały dzień. - Chcemy ustalić, co zostało wykonane i czy doszło do istotnych odstępstw od projektu - tłumaczy prokurator Marcinkowska. Śledczy chcą też sprawdzić, czy w trakcie prac nie naruszono zabytkowej substancji i czy otwierając hotel bez zakończenia całego procesu budowlanego, nie spowodowano zagrożenia dla klientów. Prokuratura zamierza również przyjrzeć się nadbudowie, gdyż ze wstępnych ustaleń wynika, że mogła doprowadzić do zasłonięcia ciągów kominowych w sąsiednich budynkach. W podobny sposób jak przy kontrowersyjnej nadbudowie przy ul. Szerokiej 12. Co ciekawe, przy obu inwestycjach pojawiają się ci sami architekci.

Właściciele hotelu nie chcieli wczoraj komentować działań policji i prokuratury. Ich pełnomocnik zapowiedział wydanie oficjalnego komunikatu w tej sprawie.

Co dalej z Hotelem Starym? - Formalnie hotel nie działa. Budynek co prawda stoi, ale nie można prowadzić w nim żadnej działalności. Jeśli rodzina Likusów chce przyspieszyć legalne otwarcie hotelu, powinna wystąpić o zgodę do wojewódzkiego konserwatora zabytków na istotne odstępstwa od projektu, których się dopuściła - uważa wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Janusz Żbik.

- Jestem skłonny przyjąć zmieniony projekt. Pod warunkiem że inwestor wykaże, że to, co zostało zrobione, nie doprowadziło do uszkodzeń zabytków. Z pewnością jednak nie zgodzę się na taras widokowy z nielegalnie nadbudowaną balustradą, która szpeci centrum Krakowa - mówi Jan Janczykowski. Inwestor jednak na razie nie zgłosił się do Janczykowskiego, natomiast złożył zażalenie na decyzję PINB o nałożeniu 180 tys. zł kary.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków – 28.07.2006 r.



www.hotelinfo24.pl