Perełka w Krobielowicach

2008-08-13, 11:37:59

Po wojnie pałac w Krobielowicach podzielił los większości podobnych obiektów na Dolnym Śląsku, w Prusach Wschodnich i na Pomorzu Zachodnim. W 1945 roku najpierw grabiła je Armia Czerwona, a gdy w ślad za nią na terenach zwanych wówczas "ziemiami odzyskanymi" pojawili się polscy i nie tylko polscy osadnicy, los kulturalno-historycznej spuścizny "po Niemcu" był przesądzony.

Udało się go odbudować dopiero w latach 90. ubiegłego wieku. Ale najpierw musiał się znaleźć gospodarz z pieniędzmi i sercem do Krobielowic. Opatrzność czuwała nad pałacem. Bo gdy niszczał w Polsce, w dalekiej Nowej Zelandii starsza pani opowiadała o nim swojemu prawnukowi. Z domu była von Blücher. Krobielowicki pałac znała z dzieciństwa, a traktowała jak owiany legendą rodowy klejnot. Chłopiec jej opowieści zapamiętał, a jak dorósł i stał się bogaty, postanowił klejnot odnaleźć.

W 1991 roku Christopher Earle Vaile założył spółkę Antyki-MSV, która za 110 tys. dolarów odkupiła od gminy Kąty Wrocławskie zdewastowane mury pałacu. Ale już po kilku latach został on odbudowany. Jest w nim hotel, w piwnicy powstała winiarnia, a wokół pole golfowe. Stałymi gośćmi Krobielowic są biznesmeni i potomkowie feldmarszałka Blüchera.

Najnowszą atrakcją jest odtworzony pokój bohatera spod Waterloo, z jego autentycznym mundurem.

Źródło: Gazeta Wyborcza – 07.08.2008 r.



www.hotelinfo24.pl