Historia upadku szczecińskiej Pomeranii

2008-10-18, 12:48:20

Spuścizna po Prywatnym Przedsiębiorstwie Turystycznym Pomerania nie jest zbyt imponująca. W miejscu byłych hoteli, tylko hotel Gryf ma szansę na kultywowanie dawnych tradycji w planowanym trzygwiazdkowym obiekcie.

Zamiast luksusowego hotelu Jan Fryderyk, który miał powstać w miejsce Piasta - została kamienica, w której nowy właściciel od kilku już lat nic nie robi. W miejscu Pomorskiego - szkoła językowa. I tylko Gryf ma szansę kultywować dawne tradycje. Tak wygląda w Szczecinie spuścizna po Pomeranii. Właściciel tego przedsiębiorstwa oskarżany jest o udział w aferze paliwowej. Dzisiaj Pomeranią zarządza jego przyrodni brat.

Piast, Gryf oraz Pomorski, obok Arkony i Neptuna były wizytówkami turystycznego Szczecina. Dzisiaj w mieście ostał się tylko ten ostatni, Arkona czeka właśnie na rozbiórkę. Natomiast Gryf, Pomorski i Piast weszły w skład Pomeranii.

Wszystkie trzy hotele zostały wystawione przez komorników na licytację, na poczet długów właściciela Pomeranii. Piast i Pomorski zostały sprzedane za 2 miliony złotych. Pomorski, który usytuowany jest niemal vis-a-vis Piasta, najpierw był dzierżawiony, potem wykupiony przez Pawła Golemę, szczecińskiego restauratora. Dzisiaj wiadomo już, że hotelu tam nie będzie - powstanie za to szkoła językowa EMPIK-u oraz kolejny bank, tym razem Allianz.

W najbliższych dniach ma się rozstrzygnąć przyszłość budynku mieszczącego kiedyś hotel Gryf. Na razie jest on także dzierżawiony przez P. Golemę. Prawdopodobnie stanie on (wraz ze swoim wspólnikiem) do przetargu i jeśli go wygra, to nie będą tam świadczone, jak dotąd, usługi hotelarskie, lecz szybko powstanie stylowy, trzygwiazdkowy hotel. Istnieje więc szansa, że chociaż Gryf nawiąże do lat świetności Pomeranii.

Źródło: Kurier Szczeciński – 14.10.2008 r.



www.hotelinfo24.pl