Turystyczny kryzys w polskich górach

2009-01-03, 19:07:34

Nadchodzi trudny czas dla hotelarzy w regionach górskich. Według szacunków ekspertów w Zakopanem obroty spadną o połowę, a w Bieszczadach nawet o 90 proc. – informuje Rzeczpospolita.

Przez kilka ostatnich lat na narty do Zakopanego tłumnie zjeżdżali turyści ze Wschodu – Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie. Dodatkową zaletą ich odwiedzin było to, iż spędzali u nas swoje prawosławne święta zaraz po sylwestrze, gdy krajowy biznes narciarski w Polsce zamiera.

Liczba wschodnich narciarzy spadła już w poprzednim sezonie przez zamieszanie z wizami w związku z wejściem Polski do strefy Schengen. W tym roku ma być jeszcze gorzej. Turystów ze Wschodu ma być około 40 procent mniej. O połowę mniej gości ze Wschodu zarezerwowało przyjazd do hotelu Kasprowy, który jeszcze dwa lata temu był oblegany. – W poprzednich latach już w październiku był komplet rezerwacji, a teraz są jeszcze wolne miejsca – informuje Lidia Raszkowska z zakopiańskiej grupy Trip, do której należą czterogwiazdkowe hotele Belvedere, Litwor i Czarny Potok.

Jeszcze gorzej jest w Bieszczadach. – Zapowiada się katastrofa – mówi Ludmiła Długa z Biura Podróży Eko-Karpaty w Ustrzykach Dolnych.

Sytuację w Zakopanem mogą nieco poprawić Rosjanie. – Oni nie boją się kryzysu. Na Nowy Rok z Petersburga do Zakopanego pojadą dwa specjalne pociągi z narciarzami – mówi Andrzej Sierakowski, dyrektor Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej w Moskwie.

Źródło: Rzeczpospolita – 02.12.2008 r.



www.hotelinfo24.pl