Tadeusz Gołębiewski, znany biznesmen z branży hotelarskiej, dzieli się informacjami o swojej działalności w branży, w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wrocławskiej
Gołębiewski twierdzi, że mimo spowolnienia gospodarczego daje sobie radę w trudnej sytuacji rynkowej. Hotel w Karpaczu budowany jest za pożyczone pieniądze. Mimo, iż inwestycja zwróci się prawdopodobnie dopiero po 25 latach, banki mają zaufanie do firmy.
Wierzą w to przedsięwzięcie, a przede wszystkim w zastawy na majątku. Otwarcie hotelu planowane jest mniej więcej za rok, w okolicach lutego.
Nowy hotel nie szuka jeszcze pracowników. Gołębiewski chce zatrudnić tu 600-osobową obsługę. Nabór pracowników zacznie się na miesiąc lub dwa przed otwarciem. Będą to przede wszystkim mieszkańcy Karpacza lub okolic. To sprawi, że bardziej będą integrować się z miejscem pracy. Nie ma planów ściągania pracowników z innych rejonów Polski lub z zagranicy.
Tadeusz Gołębiewski wyjaśnia również, iż jeśli rzeczywiście w trakcie budowy hotelu doszło dozniszczenia stanowisk chronionych kwiatów, to odkupi te rośliny i odtworzy na nowo te stanowiska. Zresztą, w planach jest zasadzenie w okolicach hotelu pięciu tysięcy drzew. Naprawi to więc wszelkie szkody, jakie poczyniła budowa.
Biznesmen nie planuje nowych inwestycji, bo bardzo dużo ma pracy w już istniejących hotelach.
Źródło: Polska Gazeta Wrocławska – 11.03.2009 r.
|