Ciężkie czasy dla inwestorów branży hotelarskiej

2009-07-10, 22:48:39

Światowy kryzys gospodarczy dał również znać o sobie w Polsce. W sposób istotny zmniejszyła się liczba budowanych nowych hoteli. Rozpoczęte inwestycje są zawieszane lub wstrzymywane – relacjonuje Gazeta Prawna.

W ostatnim okresie zarejestrowano istotny spadek liczby cudzoziemców korzystających z bazy noclegowej. Tylko w I kwartale tego roku do naszego kraju przyjechało o 20 proc. mniej turystów. 10 procentowy spadek liczby przyjeżdżających odnotowano również w grupie klientów instytucjonalnych odwiedzających Polskę. To spowodowało spadek poziomu obłożenia pokoi w hotelach cztero- i pięciogwiazdkowych. Natomiast nadal nie brakuje klientów w tańszych hotelach.

Porównując z tym samym okresem w zeszłym roku, obłożenie hoteli spadło o 7 proc. do 15 proc. – mówi Guy Simmons, associate director z działu inwestycji hotelowo-rekreacyjnych w Colliers International. Zauważa on jednak, że w Polsce muszą powstawać nowe hotele, bo Polska posiada duży potencjał rozwoju rynku hotelowego w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej.

Jednym ze sposobów zachęcenia klientów do skorzystania z noclegu jest budowa hoteli przy głównych węzłach komunikacyjno-transportowych w największych miastach w Polsce. W I kwartale 2009 r. otwarty został Hotel De Silva Express Katowice Airport przy lotnisku Pyrzowice. Ciekawym zjawiskiem jest również rozwój koncepcji condo-hoteli, zwłaszcza obecnie, kiedy największym problemem na rynku nieruchomości jest finansowanie inwestycji. Dobra lokalizacja w popularnej miejscowości turystycznej i jakość projektu oraz dobry marketing pozwalają zdobyć środki niezbędne do finansowania inwestycji od indywidualnych inwestorów nabywających poszczególne apartamenty. Jednak na marzeniach mogą się skończyć planu budowy hoteli na Euro 2012. Każdy hotel musi przynosić zyski, a jego powstanie musi poprzedzać biznes plan obejmujący dłuższy horyzont czasowy niż najbliższe trzy lata – mówi Guy Simmons.

Z danych Colliers International wynika, że w Polsce jest wiele miejsca na nowe projekty hotelowe w kolejnych 10–20 latach i to we wszystkich kategoriach, wliczając w to niezaspokojoną jeszcze potrzebę pojawienia się w Polsce prawdziwie luksusowych marek hotelowych. Według Cushman & Wakefield obiekty pięciogwiazdkowe nadal będą stanowić niszę rynkową. Obecnie zdecydowany niedobór takich hoteli jest we Wrocławiu czy w Poznaniu. Właśnie w tych miastach inwestorzy chcą budować nowe obiekty. Na liście są także Kraków, Łódź i Warszawa. W ubiegłym, rekordowym roku najwięcej, bo aż 35 hoteli otwarto w miastach wojewódzkich. Połowa z nich należy do znanych sieci, takich jak Orbis, NH, BWH&R, SESilva czy VIH&R. Zdecydowana większość nowo otwartych obiektów to hotele trzy- i czterogwiazdkowe. Natomiast luksusowe hotele pięciogwiazdkowe stanowiły tylko 8 proc. wszystkich powstałych obiektów. Obecnie w fazie budowy lub modernizacji jest 140 hoteli, z czego co czwarty znajduje się w mieście wojewódzkim. W sumie w tych miastach do końca tego roku zostanie oddanych 1,5 tys. łóżek. Termin ukończenia pozostałych obiektów jest planowany do końca 2012 roku. Większość z nich będzie należeć do wielkich sieci, takich jak Hilton, Orbis, Rezidor czy Qubus Management. W fazie planowania jest także 160 hoteli cztero- i pięciogwiazdkowych. Jak zwraca uwagę Guy Simmons, segmentem, który będzie rozwijał się najdynamiczniej w przyszłości , jest jednak sektor hoteli klasy economy czyli dwu- i trzygwiazdowych, posiadających globalną markę lub działających poza siecią, lecz zachowujących odpowiednio wysoki poziom usług.

Największym potencjalnym zagrożeniem dla nowych projektów hotelowych jest wydłużający się okres braku płynności instytucji finansujących inwestycje. Taka sytuacja znacznie utrudnia inwestorom oraz deweloperom wprowadzanie na rynek nowych obiektów hotelowych wszystkich kategorii, ponieważ wymogi banków odnośnie kapitału własnego osiągają niewyobrażalnie wysokie poziomy.

Źródło: Gazeta Prawna – 10.07.2009 r.



www.hotelinfo24.pl