Samowole Camelotu nieusuwalne

2006-11-08, 16:37:57

Wygląda na to, że bezprawnie postawionego ogrodzenia i hotelu przy restauracji Camelot w najbliższym czasie nie uda się rozebrać. Jedna sprawa utknęła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, druga w magistracie.

Szef Camelotu dwukrotnie złamał prawo budowlane. Kilka lat temu bez pozwolenia, na miejskim gruncie, postawił ogrodzenie wokół restauracji, wybudował altankę i oczko wodne. Mimo wyroku sądowego z 2005 roku nie rozebrał ani ogrodzenia, ani altanki, ani oczek wodnych. Kiedy miasto w lipcu ogłosiło przetarg na wykonanie prac rozbiórkowych, okazało się, że ani jedna firma do przetargu nie przystąpiła.

Większy kłopot będzie jednak z rozbiórką samowolnie postawionego hotelu. Okazuje się bowiem, że właściciel buduje po kryjomu dwupiętrowy, drewniany hotel na dziesięć pokoi. Samowolę tą potwierdził magistrat oraz inspektor nadzoru budowlanego. Wydawało mu się jednak, że budowa hotelu nie wymaga odrębnego pozwolenia, bo tylko połączył dwa istniejące domy drewniane w jedną całość. Urząd Miejski i inspektor nadzoru budowlanego uznali inwestycję restauratora za niezgodą z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Odwołanie od niekorzystnej dla siebie decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego przyniosło wygranie sprawy. SKO potwierdziło, że magistrat nie powinien wydawać takich decyzji i odesłało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez urząd – głównie ze względów proceduralnych.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok – 16.10.2006 r.


www.hotelinfo24.pl