Toruń: Hotele budują się z oporami

2010-08-19, 14:44:42

Ciężko idzie budowa hoteli w Toruniu. Trzygwiazdkowy hotel na Bydgoskim Przedmieściu może w ogóle nie powstać, bo inwestor rozważa sprzedaż obiektu. Z kolei czterogwiazdkowy obiekt w miejscu Wodnika powstanie, ale rok później niż zakładano – czytamy w Gazecie Wyborczej.

Grupa deweloperska Pres planowała kosztem 16,5 mln zł przerobić zabytkowe kasyno wojskowe na rogu ul. Fałata i Sienkiewicza w Toruniu. Zapowiadała, że pod koniec tego lub na początku przyszłego roku otworzy tam hotel trzygwiazdkowy z 20 pokojami, kilkoma salami restauracyjnymi i konferencyjnymi, a także salą gier z barem i spa.

Chociaż jeszcze niedawno grupa Pres zapowiadała rozpoczęcie intensywnych prac, okazuje się, że hotel w ogóle może nie powstać. Inwestor właśnie ogłosił, że chętnie sprzeda działkę wraz z nieruchomościami do adaptacji. Powodem są przedłużające się procedury konkursu o unijną dotację. Firma zaznacza, że decyzje jeszcze nie zapadły, a ogłoszenie o sprzedaży ma charakter sondażowy. Będzie starała się ukończyć hotel, jeśli dostanie unijną dotację. Nie zamierza jednak czekać w nieskończoność na decyzje urzędnicze.##
O dofinansowanie w tym samym konkursie stara się także bydgoska spółka L& P, która na miejscu toruńskiego kąpieliska Wodnik buduje czterogwiazdkowe Europejskie Centrum Konferencyjno-Hotelowe Copernicus. W obiekcie ma znaleźć się 147 pokoi, pięć apartamentów, restauracja, dyskoteka, sale konferencyjne, siłownia, spa i kręgielnia. Atrakcją kompleksu będą dwa baseny: jeden odkryty, a drugi umieszczony w hali, na dachu której stanie wielki zegar słoneczny. Koszt tej inwestycji to aż 90,9 mln zł, L&P stara się o 7,5 mln zł unijnego dofinansowania.

Chociaż gmach rośnie w oczach wiadomo już, że powstanie później niż zakładano. Spółka zobowiązała się w umowie do ukończenia prac jeszcze w 2010 r. W przeciwnym razie miała płacić kary - najpierw po 20 tys. zł za każdy miesiąc opóźnienia, a po pół roku - po 50 tys. zł. Teraz wnioskowała w magistracie o przesunięcie terminu zakończenia prac o rok. Miała ku temu powody, bowiem prace opóźniały się z różnych względów: wykopaliska archeologiczne, które nic nie przyniosły, spór z drogowcami o to, którędy mają jeździć ciężarówki, powódź uniemożliwiająca prowadzenie prac ziemnych oraz przedłużający się konkurs o dotacje z unii. Ostateczną decyzję ma podjąć prezydent miasta.

Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń - 14.08.2010 r.



www.hotelinfo24.pl