Na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Wilczej 25 w Warszawie otwarto hostel Emma, na cześć XIX-wiecznej anarchofeministki – czytamy w Gazecie Stołecznej.

Aby hostel zaczął funkcjonować przyjaciele założyli Spółdzielnię Socjalną "Warszawa". Wszyscy działali razem w wielu wolnościowych grupach: na squacie Elba, w kolektywie UFA, grupie anarchofeministycznej A-FE, inicjatywie Solidarni z Maxem itp. Zarażeni ideą spółdzielczości, postanowili połączyć działalność zarobkową ze swoimi wartościami.

Hostel jest odzwierciedleniem ich postaw, jest więc ekologiczny, wolnościowy i równościowy. Okazuje się, że meble, czyli m.in. 12 drewnianych łóżek w pokoju Jana i trzy w pokoju Marii, powstały na zamówienie w gospodarstwie ekologicznym Węgajty ze starych sztachet i listew podłogowych. Są impregnowane pokostem lnianym. Ponadto używa się tu wyłącznie ekologicznego lakieru i biodegradowalnych środków czystości, energooszczędnych żarówek, czujników na prąd. Prowadzi się segregację śmieci, a w biurze używa papieru z recyklingu. Śniadania będą wegańskie z produktów z tego samego ekogospodarstwa co meble.##
W hostelu jest też łazienka z piękną drewnianą podłogą, przestronna kuchnia-salon i mała recepcja. Lampa to przerobiony bęben zepsutej pralki.

Hostel jest otwarty dla każdego, ale właściciela stawiają na działaczy, wolontariuszy, pracowników organizacji pozarządowych. I oczywiście na podróżników z całego świata.

Do wiosny załoga Emmy chce się uporać z remontem na kolejnym piętrze. W planach jest też darmowa wypożyczalnia rowerów dla gości.

Źródło: Gazeta Stołeczna – 18.01.2011 r.