Właściciele prawie 130 pensjonatów na własnej skórze odczuli pojawienie się na rynku hotelu Gołębiewski. Teraz chcą obniżek podatków – czytamy w Rzeczpospolitej.

Hotelarze uważają, że Gołębiewski odebrał im klientów. Uważają go za symbol nieodpowiedzialnej polityki preferującej wielkich inwestorów. – Karpacz stracił swój klimat, zabetonowano miasto – uważa Mirosław Rzepka, właściciel hotelu Malachit dla 50 gości. – Hipermarkety na wjeździe i hotele: Sandra na ok. 600 miejsc, oraz Gołębiewski – moloch, jakiego Polska nie widziała. ##

Na dzisiaj w Gołębiewskim uruchomionych jest 250 pokoi z planowanych 900, i już ma spore obłożenie. Chociaż ceny ma droższe niż w pensjonatach to jednak oferuje park tropikalny i dyskoteki. Małe obiekty bez takich atrakcji mają średnio o 70% gości mniej. Dlatego ich właściciele napisali petycję do władz Karpacza. Domagają się obniżenia mniejszym hotelom i pensjonatom stawki podatku od nieruchomości. Obecnie wynosi 19,81 zł za mkw. To prawie maksymalna, ustalona przez Ministerstwo Finansów. Ponadto zamiast nowych miejsc pracy muszą zwalniać personel. Mają za złe burmistrzowi, że zamiast inwestować w infrastrukturę dostępną dla turystów, zamierza zalegalizować samowolę budowlaną, jaką jest hotel Gołębiewski. Z jednej strony chce sądownie podważyć decyzję ministra kultury, który nakazał rozebrać piętra hotelu, a z drugiej nie przewiduje obniżenia stawek dla hotelarzy.

Źródło: Rzeczpospolita – 7.02.2011 r.