Według wyliczeń Instytutu Turystki zainteresowanie wypoczynkiem nad Bałtykiem wzrosło nawet o 50 procent, a obroty o ok. 100 mln zł – donosi Gazeta Wyborcza.
Zdaniem specjalistów Instytutu turyści zrezygnują z wyjazdów w niebezpieczne obszary Tunezji i Egiptu na rzecz polskiego wybrzeża. - Przynajmniej 50 proc. z tej grupy wybierze polskie morze. Choćby z tego względu, że pamiętają o ubiegłorocznej dobrej pogodzie nad Bałtykiem. Do tego trzeba jeszcze dodać Niemców i Rosjan, którzy także zrezygnują z Afryki, a mogą wybrać się do Polski – mówi wiceprezes Instytutu dr Krzysztof Łopaciński.
Jak mówi się w Świnoujściu, którego przedstawiciele uczestniczyli w targach turystycznych w Berlinie i Dusseldorfie, w tym roku Niemcy są bardzo mocno zainteresowani polską ofertą wypoczynkową. ##
Mimo podwyższonego popytu racjonalnie zachowują się polscy hotelarze, którzy zachowują się racjonalnie i nie podnoszą cen. Te jednak są bardzo zróżnicowane i zależą od standardu miejsca. W sezonie za łóżko w pokoju, w którym nie ma łazienki, zapłacimy 30 zł dziennie. Jeśli jest łazienka, trzeba będzie dołożyć 20 zł. Trochę droższe są pensjonaty. Tu zapłacimy od 60 do 70 zł. Jeśli dołożymy do tego śniadanie, wyniesie nas to 90-95 zł za dobę. Dalej mamy hotele: nocleg z wyżywieniem i różnego rodzaju upiększającymi zabiegami to co najmniej 150 zł. W lipcu za dwuosobowy pokój w Amberze w Międzyzdrojach zapłacimy 600 zł. W ofercie są jeszcze tzw. apartamenty. Koszt dwupokojowego lokum z kuchnią i łazienką zaczyna się od 250-300 zł. Mogą w nim jednak wypoczywać nawet cztery osoby.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin – 12.04.2011
|