Centrum pobytowe na Euro 2012 we Władysławowie pod znakiem zapytania

2011-05-03, 18:10:05

W skład centrum pobytowego miały wejść Hotel Velaves i Centralny Ośrodek Sportowy "Cetniewo" gwarantując powstanie jednej z najlepszych baz pobytowych w Polsce. Po wycofaniu COS zaczęły się problemy – informuje Gazeta Wyborcza

- Umowa była dla nas niekorzystna, bo jednym z jej podstawowych zapisów było to, że boiska i stadion lekkoatletyczny mają być do wyłącznej dyspozycji przebywającej u nas drużyny. Tego nie jesteśmy w stanie spełnić, bo na miesiąc przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie wielu sportowców będzie się tu do nich przygotowywało i to oni są dla nas priorytetem – mówi Marcin Jędryczka, dyrektor COS we Władysławowie.

Nie chcąc tracić znakomitej szansy na promocję hotelu, Velaves, zaproponował zmianę partnera na Miejski Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Pucku. Szkopuł w tym, iż ośrodek ten nie spełnia wymogów choć mimo to został zweryfikowany pozytywnie. Prawdopodobieństwo jednak jego wyboru jest znikome. Inaczej ma się sprawa z hotelem Velaves. - Hotel jest gotowy na przyjęcie reprezentacji. Gościliśmy do tej pory przedstawicieli z Hiszpanii, Turcji oraz Grecji, a szykują się następne wizyty. Nie wiem, czy wybiorą nas, ale dotychczasowe opinie są pozytywne. To, co przemawia za naszą ofertą, to odległość od lotniska, wygodne pokoje, a także możliwość wyodrębnienia osobnego piętra tylko dla danej reprezentacji, która nie będzie miała styczności z gośćmi indywidualnymi. Osobne piętro, osobne wejście, osobna kuchnia, i w ogóle będą potraktowani indywidualnie - deklaruje dyrektor ds. sprzedaży Marta Herrmann. ##

MOKSiR w Pucku czyni wszystko co możliwe w celu adaptacji ośrodka do stawianych przez federację piłkarską wymogów, ale jest to wyścig z czasem, którego efektu nie można z całą pewnością zagwarantować. Bez względu na końcowy rezultat zadowolony z sytuacji jest hotel. - Pojawienie się w katalogu, który trafił do wszystkich federacji, i znalezienie się w nim na pierwszym miejscu to dla nas wielki prestiż. Wszyscy o nas już wiedzą i to jest dla nas ważne, bo nasz cel marketingowy został osiągnięty. Gdyby jakaś federacja nas wybrała, zainteresowanie mediów ich pobytem przełożyłoby się na jeszcze większe zainteresowanie nami, ale i tak jest dobrze – twierdzi Marta Herrmann.


Źródło: Gazeta Wyborcza – 02.05.2011



www.hotelinfo24.pl