Znikome jest zainteresowanie malowniczo położonym centrum pobytowym na Euro 2012 w Słupsku. Mimo ogromnego atutu w postaci słynnej Doliny Charlotty o losie centrum zdecydują najprawdopodobniej rzeczy przyziemne, czyli odległość od lotniska – relacjonuje Gazeta Wyborcza.
Dyrektor Doliny Charlotty, Mirosław Wawrowski, mówi o niej: „Miejsce samo w sobie było przepiękne, a naszym zadaniem było tylko wkomponowanie w nie infrastruktury gastronomiczno-hotelowej. Oczywiście tak, by nie kolidowało z przyrodą, tylko z nią harmonizowało. Myślę, że nam się udało.” Standard czterogwiazdkowego hotelu jest ważnym atutem w promocji ośrodka wśród piłkarskich reprezentacji.
- W tej chwil jako baza noclegowa dysponujemy wysokim standardem SPA. Poza tym jesteśmy odizolowani od miasta, co może być pożądane przez niektóre reprezentacje. Jak do tego dodać standard pokoi i jakość obsługi, to myślę, że jesteśmy w stanie dogodzić nawet najbardziej wymagającym przedstawicielom - dodaje Wawrowski. ##
Propozycje sportowe przedstawia SOSiR dysponujący niedawno zmodernizowanym stadionem lekkoatletycznym z boiskiem piłkarskim, a w trakcie są jeszcze kolejne inwestycje – hala lekkoatletyczna z gabinetami odnowy biologicznej i wymiana murawy
Dotychczas jednakże żadna z reprezentacji nie odwiedziła Słupska. Powodów może być kilka, ale wydaje się że najważniejszą przyczyną braku zainteresowania jest położenie w odległości prawie 140 kilometrów od lotniska.
Źródło: Gazeta Wyborcza - 13.05.2011
|