Zapotrzebowanie na hostele w Polsce jest spore i ciągle rośnie. Szczególnie dużym powodzeniem tego typu obiekty cieszą się w największych miastach oferujących unikalne atrakcje turystyczne. Aktualnie w Polsce działa ok. 200 hosteli. Jakie są szanse na ich rozwój? – zastanawia się Rzeczpospolita
Z pewnością czynnikiem sprzyjającym rozwojowi działalności hostelowej jest brak rygorów formalnych związanych z legalizacją funkcjonowania oraz wysoki popyt wśród potencjalnych klientów. Brak wymogów formalnych do prowadzenia działalności sprowadza się do całkowitej dowolności podziału pomieszczeń, liczby łóżek w sali, liczby sanitariatów, istnienia kuchni itp. Większe jest również w porównaniu z hotelami, czy motelami obłożenie tych obiektów.
Czynnikami wstrzymującym ekspansję hosteli są natomiast: trudności w znalezieniu odpowiedniego obiektu na adaptację do potrzeb hostelowych, bądź droga i ryzykowna inwestycja budowlana. Koszt adaptacji i remontu budynku waha się w granicach jednego tysiąca za metr kwadratowy, zaś wybudowanie nowego hostelu to koszt 20 – 30 milionów złotych. – Wszystko zależy od miejsca, wielkości i stanu budynku oraz standardu jaki chcemy osiągnąć – zauważa Paweł Grząbka, szef firmy doradczej CEE Property Group. ##
Hostel nie jest również, zdaniem Grząbki, inwestycją po której można byłoby się spodziewać dużych zysków. Jako że hostele w większości przypadków powstały po adaptacji domów turysty lub schronisk to cena za nocleg jest niska i z reguły wynosi ok. 30 – 35 złotych, co przy średnim obłożeniu na poziomie 32 procent daje właścicielowi hostelu roczne przychody w wysokości 408 tys. złotych.
Mimo wszystko zdaniem niektórych ekspertów rynek hosteli ma w Polsce potencjał rozwojowy wypełniając lukę pomiędzy hotelami i kwaterami w domach i pensjonatach. Przedstawiciele banków zapewniają, że finansują kredytobiorców zarówno budujących jak i remontujących nieruchomości z przeznaczeniem na hostele. Wnioskujący o przyznanie kredytów na budowę hosteli mają przeważnie dobre biznes plany, a ryzyko kredytowania branży w okresie zwiększonego ruchu turystycznego, szczególnie podczas prezydencji Polski w UE i przed Euro 2012, jest mniejsze.
Źródło: Rzeczpospolita - 29.10.2011
|