Siedemnastowieczny pałac w Kruszynie (woj. śląskie) wreszcie doczeka się remontu. Nabywcy odnowili już prawą oficynę. Nie są jednak jeszcze zdecydowani, co w nim powstanie. Myślą o hotelu i galerii.

Barokowy pałac, który kupiło od księcia Stanisława Lubomirskiego polskie małżeństwo z Nowego Jorku, ma szansę na odzyskanie swej dawnej świetności. Opustoszała rezydencja będąca dawną siedzibą rodu Denhoffów i Lubomirskich ma ogrodzenie z siatki. Jest też oświetlona i dozorowana całą dobę przez ochroniarzy. A o to wszystko gmina nie mogła się doprosić poprzedniego właściciela.

- Złodzieje wreszcie przestali rozkradać pałac - mówi Bogusław Mielczarek, wójt Kruszyny. - W prawej oficynie zainstalowano centralne ogrzewanie. Jest tu energia elektryczna, są łazienki. Będzie tu siedziba grup remontowych, które zajmą się renowacją pałacu. Właściciele XVII-wiecznej rezydencji nie są do końca jeszcze zdecydowani, co będzie się w niej mieściło. Obiekt zaprojektowany na planie kwadratu z dziedzińcem, czterema narożnymi wieżami i oficynami, ma charakter reprezentacyjno-obronny. Otaczał go piękny kilkunastohektarowy park. Właściciele myślą o przeznaczeniu części pałacu na cele mieszkalne, a części na hotel z obiektem gastronomicznym. Rozważają prowadzenie tu agroturystyki. - Zastanawiają się też czy nie wykorzystać powierzchni na cele wystawiennicze. Właścicielka lubi sztukę barokową i chciałaby urządzić tu ekspozycję z tego okresu - mówi Mielczarek. - Mamy nadzieję, że pałac ma wreszcie prawdziwego gospodarza - dodaje wójt.