MOSIR z hotelem w Miasteczku Śląskim?

2007-02-03, 15:42:16

Nowe władze Miasteczka Śląskiego przygotowują się do zreformowania miejskiego hotelu. Gmina pod koniec lat 90. dostała go razem z prawie całym osiedlem bloków od Huty Cynku. Od tego czasu wiele w budynek zainwestowano, ale nie cieszy się zbyt dużym wzięciem wśród turystów.

Hotel "Miasteczko" z jedną gwiazdką, który znajduje się przy ul. Srebrnej 6, nie funkcjonuje najlepiej. Utrzymanie budynku jest drogie, a sam hotel na siebie nie zarabia. Burmistrz przekonuje jednak, że warto utrzymywać go na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń losowych (np. jako mieszkania zastępcze dla ewakuowanych rodzin np. z bloków). Ponadto budynek hotelu mógłby być zabezpieczeniem kredytu, w przypadku gdyby gmina chciałaby zaciągnąć kredyt na jakąkolwiek inwestycję. Wszyscy są jednak zgodni, że w takiej formie jak do tej pory, Hotel "Miasteczko" nie może istnieć.

Hotel dysponuje bazą liczącą nieco ponad 130 miejsc noclegowych. Niestety ich standard jest bardzo zróżnicowany. Najlepsze dwuosobowe pokoje z łazienką, telewizorem i telefonem (jest ich 14) kosztują 120 zł za dobę. Jedna osoba w takim apartamencie będzie musiała zapłacić 80 zł. W ofercie hotelu znajdują się jeszcze pokoje bez łazienek. Za dobę płaci się tutaj 32 zł. Jeśli zamówimy sobie śniadanie trzeba będzie dopłacić 8 zł. Dowiezie nam je specjalna firma, bo na miejscu nie ma restauracji, czy stołówki. I właśnie jednym z głównym problemów hotelu ma być brak własnego zaplecza gastronomicznego, a także sali szkoleniowej.

- Wielu osobom i firmom to przeszkadza. Wybierają inne hotele w powiecie tarnogórskim - mówi Zdzisław Franus, zastępca burmistrza. Dodatkowo w budynku, na ostatnim piętrze znajduje się kilka mieszkań socjalnych. Zdarza się, że ich lokatorzy spotykają się z osobami, które wynajmują pokoje w hotelu. Hotelem administruje tarnogórskie Międzygminne Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Jak dowiedzieliśmy się biurze MTBS, koszty administrowania hotelem są wyższe o około 250 tys. zł niż dochody, które przynosi. W hotelu ma też swoją siedzibę Miejska Biblioteka Publiczna, która żadnego czynszu nie płaci.

W ten sposób hotel nie może funkcjonować i w najbliższych miesiącach przedstawimy propozycję jego przekształcenia lub włączenia w jakąś inną strukturę organizacyjną - mówi burmistrz Drozdz. - Ta instytucja musi przynosić dochody, a zadbać powinien o to jakiś gospodarz - dodaje Zdzisław Franus.

Nowe władze Miasteczka rozważają kilka pomysłów. Jednym z nich jest stworzenie, składającego się z hotelu i pobliskiego stadionu sportowego razem z halą, Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Podobny pomysł zastosowano w Świerklańcu, gdzie powstał Gminny Ośrodek Rekreacji. Ośrodek zarządza Zalewem Nakło Chechło, 154-hektarowym świerklanieckim parkiem i Pałacem Kawalera. Hotel, który należy do gminy, ma trzy gwiazdki i jedną z najlepszych opinii w regionie.

Hotel "Miasteczko" i Pałac Kawalera trudno porównywać, bo więcej je dzieli niż łączy. Ten pierwszy wybudowano w latach 60. ubiegłego wieku, jako hotel robotniczy dla pracowników huty. Z kolei ten drugi wybudowała ponad 100 lat temu rodzina Donnersmarcków i jest jednym z ważniejszych zabytków na Śląsku. Pałac Kawalera dysponuje 38 miejscami hotelowymi i właściwie nie ma dnia, żeby ktoś z nich nie korzystał. Prawdziwą jednak furorę w świerklanieckim hotelu robią imprezy okolicznościowe, a najbardziej wesela. Najlepsze terminy należy tutaj rezerwować nawet kilka lat wcześniej.


Źródło: Dziennik Zachodni – 2.02.2007 r.



www.hotelinfo24.pl