Czy Hotel Cracovia skończył „jako wieszak na prezerwatywę”?

2012-02-19, 16:30:27

Tak profesor Witold Cęckiewicz skomentował bilboard reklamujący prezerwatywy, który zawisł na ścianie byłego hotelu Cracovia w Krakowie. - To skandal. Nie sądziłem, że ten obiekt skończy jako wieszak na prezerwatywę... Będę interweniował – powiedział Cęckiewicz.

Kontrowersyjna reklama wywołała również oburzenie wojewódzkiego konserwatora zabytków, pracowników biura miejskiego konserwatora i wielu krakowian.

Mimo, że firma Echo Investment, która jest właścicielem obiektu, otrzymała pismo od grupy osób domagających się zdjęcia reklamy w ciągu 10 dni, to jej przedstawiciel Wojciech Gepner, wyjaśnia, że firma nie może podjąć żadnych działań, bowiem „Wydzierżawiliśmy ścianę agencji reklamowej i to ona decyduje, co na niej zawiesić”, a ponadto „Jesteśmy przekonani, że reklamę tę wcześniej zatwierdziła komisja etyki reklamy”.

Wielu osób reklama ta jednak nie razi - Przechodzę tu często i nawet mi do głowy nie przyszło, że ta reklama może być kontrowersyjna - śmieje się Katarzyna Stępniewska, studentka AGH. ##

Jak w każdej spornej sprawie inne zdanie w tej kwestii mają jej przeciwnicy. Decyzję o zawieszeniu reklamy ostro skrytykował Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, który domaga się interwencji plastyka miasta. Jacek Stokłosa, piastujący tę funkcję, któremu w ogóle reklamy na Cracovii się nie podobają, twierdzi jednak, że nie jest wyposażony w narzędzia umożliwiające skuteczne działanie.

Z kolei, Halina Rojkowska z biura miejskiego konserwatora zabytków mówi, że mimo wpisania w ewidencji zabytków budynek byłego hotelu nie ma pełnej ochrony. - Właściciele nie mają prawnego obowiązku uzgadniania reklamy z magistratem. Obiektu nie chroni też lokalizacja poza Starym Miastem – mówi Rojkowska.


Źródło: Gazeta Krakowska - 18.02.2012



www.hotelinfo24.pl