Gwałtowna reakcja sprzeciwu wymusiła na hotelu Marriott Beach Resort w Muskoka wycofanie się z systemu wymuszającego na pracownikach ośrodka spa dzielenie się połową swojego napiwku, z hotelem. W przeciwnym wypadku pracownicy narażeni byli na surowe konsekwencje, ze zwolnieniem z pracy włącznie.
Nagły zwrot w polityce napiwkowej dokonany przez Rosseau Muskoka nastąpił po publikacji artykułu umieszczonego w portalu The Star, szczegółowo opisującego ultimatum postawione pracownikom hotelu, obowiązujące od 11 czerwca. Tego samego dnia polityk z partii Nowych Demokratów, Michael Prue, zaproponował wprowadzenie zakazu "wynagradzania napiwkami" szefów przedsiębiorstw hotelarskich, wsparte później przez premiera Daltona McGuinty.
"Nie mam wątpliwości, że dostali nauczkę" powiedział Michael Prue, odnosząc się do hotelu w pobliżu Port Carling, gdzie ceny pokoi zaczynają się 269 dolarów za nocleg. Jego osobisty postulat uregulowania sprawy wynagradzania napiwkami wyłącznie pracowników, został poparty przez premiera mniejszościowego rządu, który określił pomysł jako ideę, której czas już nadszedł, zważywszy, że klienci pozostawiają napiwki nie dla hotelowych zarządów, ale dla pracowników, w formie nagrody, za świadczone na odpowiednio wysokim poziomie, usługi. ##
Wydaje się, że hotel otrzymał wyraźny i głośny komunikat od zainteresowanych stron. "W odpowiedzi na opinie pracowników i klientów odnoszące się do naszej niedawnej decyzji w sprawie restrukturyzacji systemu gratyfikacyjnego w Spa Rosseau, uważamy za właściwe wycofanie się z niej i pozostawienie tegoż systemu bez zmian", poinformował portal The Star, dyrektor generalny hotelu Tony Tamburro.
|