Wiele spośród zabytkowych budowli Grudziądza, w których planowano urządzenie hoteli, musi w dalszym ciągu czekać na zdeterminowanych inwestorów, którzy potrafiliby sprostać skomplikowanym problemom związanych z adaptacją tych obiektów na wyznaczone, zresztą nie tylko hotelowe, cele – relacjonuje Gazeta Pomorska
Przykładowym obiektem tego typu jest zabytkowy młyn zlokalizowany przy plantach, w samym centrum miasta. Jego właściciel Krzysztof Mielewczyk, prezes firmy Polskie Pierze i Puch, zamierzał zorganizować w nim hotel i restaurację. - Miałem plany i pieniądze. Załatwianie formalności się jednak przedłużało i ostatecznie wszystko upadło. Raczej już nie wrócę do tego projektu – mówi Mielewczyk. Dodaje także, że poważnych ofert na zakup zabytku, brak.
Według szacunków Krzysztofa Mielewczyka w adaptację budynku na hotel zainwestować należałoby około 12 milionów złotych, a ponadto dostosowywać pomysły inwestycyjne do uwag konserwatora zabytków. Jest to z pewnością jedna z przyczyn powodująca szczupłość ofert na zakup młyna. ##
Radny PO, Maciej Glamowski, wnioskuje zaś o to, by urzędnicy sprawdzili czy w budynku tym da się urządzić Centrum Popularyzacji Nauki, które powstałoby za unijne pieniądze. Inne poprzednie plany, aby w młynie zainstalować hotel z galerią sztuki, również spaliły na panewce.
Źródło: Gazeta Pomorska – 14.07.2012
|