|
Chociaż w budżecie na przyszły rok zaplanowano liczne cięcia, między innymi w wydatkach na kulturę, to jednak na adaptację zamku w Mosznej na działalność hotelową przyznano 13 milionów złotych, w tym 5 mln dotacji unijnych – pisze Gazeta.pl
Przeciwnicy takiego podziału środków ostro protestują, zwłaszcza przeciwko cięciom w wydatkach na kulturę i dziedzictwo narodowe. Zainteresowane instytucje twierdzą, że takie oszczędności zagrażają działalności instytucji kultury.
Środków zaplanowanych na inwestycje w zamku w Mosznej broni Karina Bedrunka, dyrektor departamentu koordynacji programów operacyjnych urzędu marszałkowskiego. - To projekt priorytetowy, ustalony z Komisją Europejską, ministerstwem rozwoju regionalnego. Teoretycznie możemy z niego zrezygnować i próbować przesunąć te pieniądze. Ale po pierwsze: mamy właściwie już rok 2013, a mówimy o budżecie UE na lata 2007-13. Nie zdążymy wynegocjować zmian z KE i MRR oraz przeprowadzić przetargu, inwestycji i rozliczyć do końca 2015 roku - mówi.
- Po drugie - to są pieniądze na inwestycje, nie możemy ich przesunąć na płace, organizowanie wystaw. Musielibyśmy realizować inny projekt inwestycyjny w bardzo szybkim tempie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że musielibyśmy te pieniądze oddać do budżetu UE - dodaje. ##
Innego zdania są przeciwnicy takiego sposobu wydatkowania środków budżetowych. - Oburza mnie sprawa finansowania modernizacji i remontu zamku w Mosznej. Mamy tutaj do czynienia z jakimś błędem w zarządzaniu pieniędzmi. Zarząd województwa informuje, że spodziewał się takiej sytuacji w budżecie, to znaczy mniejszych wpływów - już kilka lat temu. Efektem czego mniejsze dotacje otrzymują instytucje kultury. Z drugiej strony wydaje się miliony na zamek w Mosznej, na inwestycję, przez którą swojego czasu doszło nawet do rozłamu w koalicji rządzącej regionem. Jestem oburzona, bo to nie jest inwestycja pierwszej potrzeby - mówi Joanna Filipczyk z Muzeum Śląska Opolskiego.
Źródło: Gazeta.pl – 19.12.2012
|