|
Prezydent Łodzi, złożyła w październiku ubiegłego roku, doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa na działce należącej do Bacoli Properties, tej samej która miała być inwestorem hotelu Hilton. Mimo, iż prokuratura nie stwierdziła przestępstwa, to jednak sąd postanowił zwrócić sprawę prokuraturze do ponownego rozpatrzenia – czytamy w portalu Gazeta.pl
Władze Łodzi zarzucają właścicielowi działki, na którym powstać miał łódzki Hilton, że reklamy i inne obiekty zainstalowane na tym terenie nie miały wymaganych zezwoleń od miejskiego konserwatora zabytków, a ponieważ działka leży w obrębie zespołu architektoniczno-urbanistycznego ulicy Piotrkowskiej, który od 1971 r. jest wpisany do rejestru zabytków i objęty ochroną, mogło dojść do „zniszczenia zabytku poprzez umieszczenie szpecących przestrzeń publiczną plansz reklamowych, banerów i innych form reklamowych oraz obiektów trwale lub nietrwale związanych z gruntem”.
Prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa i uznała, że co najwyżej doszło do wykroczenia, na podstawie przepisu o brzmieniu - kto bez pozwolenia umieszcza na zabytku wpisanym do rejestru urządzenia techniczne, tablice, reklamy oraz napisy, popełnia wykroczenie i podlega karze grzywny.” ##
Urząd miejski nie dał jednak za wygraną i odwołał się od postanowienia prokuratury, a sąd podzielił jego argumenty, uchylił decyzję i postanowił przekazać ją do ponownego rozpatrzenia.
Nie jest to jedyny kłopot firmy Bacoli Properties, która do 4 kwietnia 2010 roku miała uruchomić pięciogwiazdkowy hotel sieci Hilton. Proces w sprawie 10-milionowego odszkodowania dla miasta toczy się od ponad roku przed łódzkim sądem okręgowym.
Źródło: Gazeta.pl – 07.01.2013
|