Ludzie… czy naprawdę musimy ciągnąć wojnę pomiędzy dostawcami usług
hotelowych a stronami internetowymi agentów turystycznych? Prawdą jest, że
portale rezerwacyjne pośredników turystycznych agentów szybko nie odejdą.
Obiekty … nauczmy się z tym żyć.
Wydaje się, że coraz więcej ludzi staje po jednej ze stron w tej sprawie. Wojna
online pomiędzy bezpośrednimi dostawcami usług hotelowych a internetowymi
agentami turystycznymi wydaje się pobudzać do działania wielu ludzi z wewnątrz
i z poza przemysłu hotelowego. Każdego dnia pojawia się coraz więcej artykułów
informujących o liczbie poległych z tym pierwszym, potem inny przejmuje
dowodzenie w bitwie przez Internet. Zarówno rezerwacje od strony dostawcy jak i
agentów turystycznych online będą tutaj przez jakiś czas, nie ważne, kto w
pewnym momencie będzie na czele.
Widzę to tak, że zarówno hotele jak i pośrednicy turystyczni wykonują kawał
dobrej roboty. Cokolwiek, co promuje podróże jest „dobre”. Ta bitwa sprawia, że
obie strony są silniejsze. Konkurencja stymuluje innowacje. Bitwa spowodowała,
że hotele na licencji usprawniły swoje strony wyszukujące i rezerwujące a
strony agentów turystycznych zostały ulepszone. Czy to rzeczywiście ma jakieś
znaczenie, kto jest na czele w jakimś konkretnym momencie? Potrzebujemy ich
obu. Dlaczego ktoś chciałby zniszczyć partnera, który rozwija interesy hoteli,
które reprezentuje?
Niezależne obiekty potrzebują internetowych pośredników, aby pozostawać
konkurencyjnym wobec większej konkurencji od strony większych hoteli
licencyjnych. Hotele franchisingowe potrzebują działań pośrednika
internetowego, aby zwiększać swoją ekspozycję na rynku. Portale rezerwacyjne
nadal są bardziej widoczne w wyszukiwaniu destynacji. Chcesz to zaprzepaścić?
Prawdą jest, że pośrednicy online zapewniają ekspozycję na rynku wszystkim
hotelom, która w przeciwnym razie dla większości z nich byłaby finansowo
nieosiągalna.
Jeżeli większość obiektów sieciowych nauczy się, jak pracować z internetowymi
pośrednikami, zamiast toczyć z nimi bitwy, może rzeczywiście posuniemy się po
przodu. Zastraszanie i wysuwanie gróźb wydaje się kiepskim sposobem, aby
osiągnąć współpracę; jednak niektóre obiekty uciekają się do narzucania
nierealnych zasad dotyczących agentów online. Chciałbym, aby zauważyli oni, że
potrzebujemy obu z nich, aby odnieść sukces. Czy to oznacza ograniczenie ich
sukcesu? Nie ma żadnego wrogiego imperium, które musi być pokonane.
Internet i przynoszący efekty pośrednicy online po raz pierwszy na światowym
rynku umożliwiają niezależnym hotelom bycie konkurencyjnym. Czy jest coś złego
w konkurencji?
Podczas pojawienia się Globalnych Systemów Dystrybucji, hotele sieciowe
przyjęły swoje nowe technologie. Różnego rodzaju hotele przywitały GDS, głodne
zdobycia swojego udziału u nowego pośrednika i linii lotniczych generujących
biznes hotelowy. GDS rozkwita od wielu lat i nadal jest silny. Oczywiście
obiekty sieciowe szybko miały wykaz wszystkich GDS-ów poprzez centralę.
Dzisiejszy nowy rodzaj agentów turystycznych, online i offline przetrwa wiele
lat. Wielu podróżujących jest nadal wrażliwych na punkcie unikalnych relacji,
które mogą rozwijać ze swoimi „ekspertami od podróży”. Zawsze będzie istniało
miejsce dla ich wiedzy i wsparcia wśród podróżującej społeczności. Ostatnie dane
wydają się wskazywać, że wielu podróżujących zadowolonych jest z wygody użycia
pośredników internetowych, aby zarezerwować lot, samochód i hotel w jednym
miejscu.
Pewnego dnia, wykorzystanie internetowych pośredników, bezpośrednich dostawców
usług hotelowych i dostawców GDS ustabilizuje się. Główny zwycięzca będzie
zdolny obsłużyć podróżnych w najlepszy możliwy sposób. Pozbądźmy się nonsensu
„gwarancji najniższej ceny”. To jest po prostu niesprawiedliwe dla obiektów,
które próbują poprawić swoje średnie ceny, ponieważ to wpływa na wszystkie ich
ceny. To kiepska droga, żeby cokolwiek sprzedać.
Wróćmy do sprzedawania pokoi wykorzystując wartość obiektu i lepszą obsługę a
przestańmy sprzedawać w oparciu o ceny. Internet nigdy nie wydawał się oferować
najniższej ceny. Spotkanie na szczycie pomiędzy licencjodawcami hotelowymi i
gigantami turystyki online może zawiązać wystarczającą współpracę, aby pomóc
całemu przemysłowi.
Neil Salerno
© Copyright Neil Salerno
Tytuł artykułu w oryginale "Say no to "lowest rate guarantees "
Reprint i tłumaczenie artykułu przez ehotelarz.com za zgodą autora.
Neil Salerno - hotelarz z ponad 30-letnim doświadczeniem zdobytym w
wielu prestiżowych firmach hotelarskich (m.in. The Peabody Hotel Group, Marcus
Corporation, Remington Hotels, Prime Motor Inns), specjalista od sprzedaży i
marketingu, niezależny doradca dla wielu hoteli sieciowych (Marriott, Holiday
Inn, Sheraton, Days Inn, Radisson, Hilton, Embassy Suites, Best Western,
Choice, and Hampton Inn) oraz indywidualnych obiektów, twórca programów
szkoleniowych skoncentrowanych na efektywność w sprzedaży, przewodnictwo w
hotelarstwie, zarządzanie dochodem oraz zarządzanie sprzedażą przez Internet,
autor wielu publikacji w magazynach branżowych – znany jako hotel marketing
coach.
Kontakt:
Neil Salerno
email: NeilS@hotelmarketingcoach.com
www.hotelmarketingcoach.com
|