Strona główna » Aktualności hotelarskie z kraju » Inowrocław: Konflikt hotelarza z miastem może... | Aktualności hotelarskie z kraju
Inowrocław: Konflikt hotelarza z miastem może skończyć się w sądzie
|
Hotel pod Papugami (żółty) przesłonięty przez Dom Czekolady (fot. pomorska.pl)
|
Właściciel hotelu Pod Papugami w Inowrocławiu skarży się na postępowanie miejskich władz, które dopuściły do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, w wyniku czego powstała zabudowa kolidująca z interesami skarżącego. O ile strony nie zawrą ugody sprawa skończy się w sądzie – pisze Gazeta Pomorska.pl
Pomysł inwestycyjny wydawał się prosty. Właściciele firmy Mars uznali, że plac Klasztorny, a dokładniej znajdująca się przy nim kamienica z 1856 roku, znakomicie nadaje się na zaadoptowanie dla celów działalności hotelarskiej.
Aby urzeczywistnić plany trzeba było sporo zainwestować, dlatego też inwestor rozpoczął starania o przyznanie dotacji unijnej. Na 150 firm ubiegających się dotację uplasował się na trzecim miejscu i uzyskał wsparcie finansowe w wysokości 1,9 miliona złotych.
- Ten hotel miał się nazywać Pod Papugami. Chcieliśmy zamontować na nim od 20 do 30 papug w różnych pozach. Miało być bajecznie i kolorowo. Ludzie na pewno o tym budynku by mówili. Wygląd hotelu ma znaczenie, by przyciągnąć klientów. Teraz nie przyciągnie, wręcz odstraszy. Miasto zamiast wyeksponować starą budowlę, postąpiło odwrotnie - nową budowlą przykryto starą - mówi Mieczysław Piwowar, pełnomocnik firmy.
W trakcie prowadzonych przez firmę Mars prac remontowych przy hotelu, Rada Miejska zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego w wyniku czego tuż przed kamienicą firmy Mars stanął parterowy budynek, w którym dziś znajduje się Dom Czekolady Europa.
Firma Mars twierdzi, że taka zmiana planu nie powinna mieć miejsca, ponieważ w strefie A należy zachować starą linię zabudowy, natomiast urząd miasta stoi na stanowisku, że wszystkie zmiany dokonane zostały lege artis i nie ma sobie nic do zarzucenia. Ponadto, jak mówi Monika Dąbrowska z inowrocławskiego ratusza, Wojewódzki Konserwator Zabytków, nie wniósł zastrzeżeń, co do możliwości zabudowy istniejącego w spornym miejscu tarasu, w tym również do linii zabudowy.
Przedmiotem sporu jest również sprawa dojazdu do hotelu. W świetle zaistniałych zdarzeń inwestor zażądał, by miasto odkupiło wyremontowaną kamienicę, ale nie udało się dojść do porozumienia. Prawdopodobnie więc sporną kwestię rozstrzygnąć będzie musiał sąd.
Źródło: Gazeta Pomorska.pl – 20.06.2013
| | | |
|
Komentarze: |
|
powinni pociagnac wszystkich urzednikow w to zamieszanych do odpowiedzialnosci karnej !
napewno nie jeden tam w lape dostal !
| stefanbdg (dodano 2016-10-04, 16:06:50) |
|
|
|
|
| | |