Piątek 19 Kwiecień 2024

redakcja@hotelinfo24.pl | Reklama w serwisie

Strona główna » Obsługa gościa » Jak radzić sobie z gośćmi prosto z piekła

Artykuły serwisu


Jak radzić sobie z gośćmi prosto z piekła


Dodano: 2006-11-11

Drukuj


„I wy to nazywacie pięciogwiazdkowym hotelem? Mieszkałem w sieci Motel 6, które zapewniały lepszą obsługę. Wszyscy jesteście tacy sami, obniżacie standardy obsługi, a jedyną rzeczą, którą jesteście zainteresowani, to napiwki. Można tu zamarznąć, prąd w gniazdkach nie płynie, łóżko jest za małe, w pokoju jest zaduch, obsługa pokojowa każe mi czekać i sam naprawdę nie wiem dlaczego się tu stołuję, posiłki są okropne, wszyscy to potwierdzają. Proszę o rozmowę z menadżerem!”

Nie jest to twój ulubiony typ gościa. Przyjeżdżają, skarżą się na wszystko, a kiedy opuszczają hotel, jeszcze bardziej i głośniej się skarżą, aż zaniepokojony menedżer być może zrekompensuje mu pobyt. Czasami działają w sposób wymuszający nieprawidłową, ich zdaniem, obsługę ze strony pracowników hotelu, tak jak zdarzyło się to pewnego razu, kiedy gość zamówił śniadanie u kamerdynerów, których właśnie szkoliłem w nowo otwartym hotelu, a jednocześnie zamówienie takie złożył u obsługi room serwisu. Zamówił różne rzeczy, które miały być dostarczone w różnych porach. Kiedy kamerdynerzy i room serwis, niezależnie od siebie, dostarczyli zamówione pozycje o żądanym czasie, gość skarżył się, że usługa została wykonana zbyt wcześnie/późno i zapomniano o niektórych zamawianych pozycjach. Skargi te początkowo wprawiły w zakłopotanie pracowników, aż do czasu gdy porównali oba zamówienia. Przy wymeldowywaniu się z hotelu, gość przedstawił listę tych i mnóstwo podobnych „niedociągnięć” i zażądał, aby cały tygodniowy pobyt jego i jego towarzystwa, w Apartamencie Prezydenckim, został zrekompensowany finansowo.

Tak, można takie osoby umieszczać na czarnej liście, ale co z takimi osobami, które meldują się pod fałszywymi nazwiskami lub proszą kogoś o taką przysługę? A co z takimi, którym przytrafiło się to po raz pierwszy – tak jak w przypadku gentlemana i jego towarzystwa, o których mowa wyżej. A propos, kiedy już opuścił hotel, szybkie sprawdzenie w dwóch dużych łańcuchach hotelowych, potwierdziło, że ten gość figuruje już u nich na czarnych listach.

Czy broniąc się przed takimi klientami, sporządza się ogólnokrajową bazę danych obejmującą czarną listę gości? Kamerdynerzy w Londynie, zwykli mieć swoje małe, czarne listy z informacjami „jakich pracodawców należy unikać”. W dalszym ciągu funkcjonują w społeczności kamerdynerskiej przekazy ustne dotyczące tego problemu. Jednakże patrząc na to zagadnienie poprzez pryzmat hotelarstwa w skali makro, z wyłączeniem czarnych list w poszczególnych obiektach, to jakakolwiek krajowa baza danych byłaby samobójstwem, w naszym skłonnym do wytaczania procesów sądowych, społeczeństwie.

W jaki więc sposób ma hotel postępować z takimi gośćmi rodem z piekła, z takimi, którzy idą na całość i żądają zadośćuczynienia finansowego i takimi, którzy powodują zamęt i zamieszanie podczas swojego pobytu w hotelu? Wydaje się, że musimy ich cierpliwie znosić, z uśmiechem na ustach, ale ze sztyletem w sercu. Jednakże oprócz tego, skutkuje to osobistą udręką wszystkich pracowników, dotkniętych takim postępowaniem ze strony tych gości, stratami finansowymi dla pracowników i dla hotelu jak również zredukowaną obsługą innych gości, jako że pracownicy są wciągnięci do zaspokojenia roszczeń takiego antyspołecznego gościa i przywrócenia zakłóconego spokoju.

W wyniku wielowiekowego doświadczenia w obsługiwaniu kłótliwych i marudnych pracodawców, brytyjski kamerdyner, pracujący z nowoczesną świadomością rzeczy, ma coś do zaoferowania, w odpowiedzi na to pytanie, o czym dowiesz się z artykułu ‘Jak radzić sobie z gościem z piekła’.

Radzenie sobie z gościem z piekła

Podstawowym sposobem radzenia sobie z takimi gośćmi jest skoncentrowanie się na wyedukowaniu pracowników pod kątem obsługi tego typu osobowości i obserwowaniu przewidywanych reakcji gości, przejawiających się w ich uczynkach i wypowiedziach. Kiedy pracownicy będą zapoznani z ich cechami charakterystycznymi, będą wiedzieli dlaczego tacy goście zachowują się w ten sposób, będą ich postrzegali takimi, jakimi są i będą mogli przewidzieć ich zachowanie. Pracownicy nie będą dłużej myśleli w kategoriach „mea culpa” i „mogę stracić pracę”, kiedy są napastowani przez takich gości. Będą mogli przejrzeć, nasilone złą wolą, przesłonięte niesprawiedliwym i krzywdzącym postępowaniem, nędzne indywidua, których jedyna zdolność tworzenia jakichkolwiek efektów, została zredukowana do niepokojenia i irytowania innych osób.

Z takim nastawieniem i taką świadomością, można jednocześnie świadczyć usługi z uśmiechem na ustach, oczekiwanym od pracowników wykonujących tę pracę, jednakże już bez sztyletu tkwiącego w ich sercach. Ponieważ gwałtowność, wyrażona lub nie wyrażona, istnieje tylko w przypadku braku świadomości istniejącego problemu. Analogia jaką pragnę naszkicować odnosi się do sztuki walki Aikido. Podstawową zasadą jest nie stawianie oporu lub powstrzymanie ruchu antagonisty, ale do skierowania go w innym kierunku. Innymi słowy, nie należy ustawiać się w pozycji celu dla potencjalnego przeciwnika.

Poprzez upoważnianie pracowników do podejmowania określonych działań, jednocześnie wytrąca się z rąk antyspołecznego gościa jego podstawowy oręż, generowany przez pracownika sposobem reagowania na niesprawiedliwe, niemiłe i krzywdzące uwagi kierowane wobec niego przez takich gości. Osoba izolowana w zakładzie dla obłąkanych, twierdząca, że jest Jezusem, nie ma swoich naśladowców, poza tym przybytkiem. Nie ma takiej władzy. Ale jeżeli ludzie, poza zakładem dla obłąkanych, nadadzą jego słowom wagę i utworzą jego kult, wtedy osoba taka nabędzie władzę. To samo odnosi się do „gości z piekła”. Uznaj jego lub jej brednie, jako majaczenie osoby obłąkanej, która za taką musi być jeszcze uznana (co może się przecież nigdy nie zdarzyć, ponieważ w rzeczywistości tacy ludzie mogą brzmieć bardzo przekonywująco i mogą legitymować się tytułami naukowymi i posiadać ogromne środki finansowe), a osoba taka nie będzie miała władzy. Reaguj bądź dawaj wiarę jej roszczeniom, a tym sposobem wyposażysz ją we władzę.

To część filozoficzna. A co z praktycznym zastosowaniem?

Nieunikniona prawda jest taka, że ci ludzie są całkowicie niezdolni do mówienia prawdy. Rozzłoszczone, hałaśliwe typy, mogą w najlepszym razie naginać prawdę do swoich wierutnie kłamliwych intencji lub w najgorszym razie rażąco kłamać, w sposób najbardziej destrukcyjny dla przedmiotu swojego gniewu. Ci, którzy są zbyt lękliwi, aby jawnie okazywać swoją złość, znani czasami jako „agresorzy pasywni” lub „ukryci wrogowie” będą najbardziej sprytnie postępować w swoim całkowitym przeinaczaniu prawdy, zacierając wiarygodne fakty z prawdziwą finezją.

Jedyną złą rzeczą, którą może zrobić pracownik, to uwierzyć w cokolwiek, co ci ludzie mówią. Jedynym prawidłowym sposobem oceniania informacji dostarczanych przez tych ludzi, jest założenie a priori, że cokolwiek z tego, co nam powiedzieli, nie jest prawdziwe. Jest to szczególnie ważne dla menadżerów, w przypadku postępowania ze zirytowanymi lub ‘ukrytymi wrogami’, którzy mają inklinację do działań wymierzonych przeciwko pracownikom, bazowanych jedynie na utyskiwaniach gości.

Pewnie również, nawalić mogą pracownicy, a i niektórzy goście, nawet ci, którzy normalnie nie są złośliwi mogą reagować nerwowo lub wtłaczać swój gniew do ukrytych wrogich oświadczeń. Rolą menedżera jest maksymalnie obiektywne wydobycie prawdy, a faktem jest, że jakiekolwiek oświadczenie gościa złożone pod wpływem gniewu lub w związku z ukrytą wrogością, okazuje się być zdeformowane lub kompletnie fałszywe.

Tak więc, w jaki sposób rozpoznawać takich gości? Tych nerwowych daje się bardzo łatwo rozpoznać, jednakże konfrontacja z nimi może być nieprzyjemna. Natomiast, ci którzy uśmiechając się, jednocześnie wbijają ci sztylet w serce, zarówno poprzez komentarze deprecjonujące twoją pracę, lub poprzez obmawianie cię poza twoimi plecami, są najbardziej trudnymi do identyfikacji, i którym trudniej jest udowodnić mistyfikację. To są intryganci, którzy przyłapani na swojej rzeczywistej działalności, będą upierali się, że zostali źle zrozumiani, lub będą twierdzić, że jesteśmy nadwrażliwi, itp.

Oprócz ich ogólnej postawy oddziaływującej na ich zdolność do mówienia prawdy, inne znaki ostrzegawcze obejmują niżej wymienione zjawiska:

- Artykułują bulwersujące lub złe wiadomości poprzez stwierdzenia o charakterze generalizującym: „Wszyscy wiedzą, że tutaj jest kiepska obsługa”, „Mówi się, że w waszym housekeepingu pracują sami analfabeci”. Jeżeli miałbyś zapytać, kto jest ci „wszyscy”, okazałoby się, że była to jedna osoba, prawdopodobnie wyrażająca podobne ogólnikowe uwagi w kwestii dotyczącej całkowicie innego, od interesującego nas obszaru zagadnień.

- Rzadko kiedy formułują konkretne zarzuty, jednakże zawsze wbijają negatywny klin w relacjonowanie zdarzeń i sytuacji. Kiedy jakaś osoba powie „Ten stek jest przesmażony”, można zagwarantować, że złośliwy gość zrelacjonuje to innym gościom, pracownikom i kierownictwu, że „Szef kuchni powinien zostać zwolniony, ponieważ nie ma pojęcia o gotowaniu, a jego dania mięsne są beznadziejnie suche”.

- Mają skłonność do nałogowego krytykanctwa i pomniejszania czyichś działań, zdolności, możliwości, wyglądu itp. W przypadku ukrytych wrogów, ta sama skłonność, może być wyrażona w taki sposób: „O, jakie piękne umeblowanie (uśmiech). Kochanie, czy EconoLodge (przyp. red. sieć hoteli ekonomicznych) nie mają tego samego motywu?” (Nie obrażając firm EconoLodge czy Motel 6, które tworzą naprawdę dobre łańcuchy, dbając o swoją specyficzną klientelę w perfekcyjny sposób, mam nadzieję, że rozumiecie w tym przypadku moją intencję).

- Kiedy są na kogoś lub na coś zdenerwowani (np. sytuacją w pracy lub kłopotami rodzinnymi), przenoszą to na housekeeping lub hotelowych portierów lub .... (niewłaściwy cel).

- Nie wierzą, że ktoś może coś posiadać, a więc to oni jako pierwsi zniszczą wszystkie instalacje i przywłaszczą sobie wszystko nie zamontowane na stałe, w ich pokojach.

- Nigdy nie przyznają się do czynienia zła i zbagatelizują jakąkolwiek krzywdę wyrządzoną innym, argumentując że są zbyt drobiazgowi, przeczuleni, zasługujący na to, itp. Z drugiej strony, jakiekolwiek, najmniejsze nawet uchybienie w stosunku do złośliwego gościa stanie się niewybaczalną krzywdą, które nie może być nigdy wystarczająco naprawione.

Czy kiedykolwiek spotkaliście się z kimś takim? Trudno ich spotkać ponieważ trudno jest stawić im czoło, a sposób w jaki postępują jest tak skonstruowany, aby wytrącać ludzi z równowagi. Istnieją inne sposoby rozpoznawania takich ludzi, ale w porę dostrzeżone zjawiska, opisane wyżej, mogą stanowić doskonałe ostrzeżenie przed zarysowującymi się kłopotami.

Czas już na:
a) ostrzeżenie wszystkich pracowników, mających kontakt z gośćmi, że właśnie zameldowali się u nas goście z piekła rodem,
b) spowodowanie, aby każdy przypadek szykanowania, był opisany na piśmie, nie odstępując oczywiście od wysokich standardów obsługi gości.

Istnieje, oczywiście, wiele umiejętności językowych i komunikacyjnych, pozwalających na, w miarę bezkonfliktowe, zajmowanie się tego rodzaju gośćmi, opartych na technikach i postawach, wypracowanych częściowo, poprzez wielowiekowe doświadczenie w pracy kamerdynerów.

Co najważniejsze, będąc zawczasu ostrzeżonym i znajdując się w pozycji obserwatora nikczemnych zachowań, ustawi pracowników na miejscu kierującego pojazdem w kwestii rozstrzygania zaistniałych sytuacji, a nie po prostu nie przygotowanego na zaczepne działania gości. Po wtóre, jeżeli przekażą swoje raporty przełożonemu lub Kierownikowi Pięter (który może wykonać dodatkowe badanie w innych łańcuchach hotelowych), on lub ona może przygotować raport, na czas wymeldowania gościa. No, a wtedy, kiedy gość będzie domagał się rekompensaty lub częściowej rekompensaty, będziesz na tą sytuację przygotowany. Jeżeli jednak zechcą sprawiać nam kłopot później, poprzez pozwy prawne, żądanie naprawienia krzywdy, skargi do dyrekcji hotelu, możesz sobie spokojnie ziewnąć, wyciągnąć raport i przesłać go z pismem przewodnim, do odpowiedniej instytucji.

Gdyby Dyrektor Naczelny hotelu, który zrekompensował tygodniowy pobyt gościa w apartamencie prezydenckim, skonfrontował gentlemana z dokładną dokumentacją jego zachowania (co w jego przypadku oznaczało uporczywe palenie tytoniu w apartamencie dla nie palących, pomimo powtarzających się uwag, aby tego nie robił, a co skutkowało wysokim rachunkiem dla hotelu za sprzątanie), i historią jego kryminalnych działań, w innych hotelach, gość musiałby wycofać się ze swoich roszczeń i uznać je za nieporozumienie, a także nie miałby śmiałości pojawić się w tym hotelu ponownie. Mógłby też, swoje pogróżki skierować na drogę prawną, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa nie podjąłby już dalszych działań.

I w tym momencie dochodzimy do ostatniego filozoficznego punktu naszego zagadnienia: co kieruje tymi ludźmi? Nie wdając się zbytnio w szczegóły techniczne, ludzie ci nie mają szacunku dla siebie samych, nie mają poczucia przedstawiania przyzwoitych i akceptowanych treści (co, każdy z nas robi lub stara się robić) lub tak naprawdę nie przedstawiają w ogóle niczego. Inaczej mówiąc, są oni pasożytami. Umiejscawiają swoją pozycję w społeczeństwie, które będzie słabe i dlatego ich ciągłym wysiłkiem jest osłabianie i rujnowanie wysiłków innych osób. W rzeczywistości, są to kryminaliści, niezależnie od tego czy prawo już się nimi zajęło, czy nie.

Nie pozwólcie więc, aby was zakrzyczeli i zastraszyli do współdziałania w swoim kryminalnym procederze. Jeżeli byście tak postępowali, spowodowalibyście pójście na kompromis i zdegradowali swoje pozytywne spojrzenie na rodzaj ludzki, z którego wywodzi się większość dobrze życzących wam gości hotelowych.

Nic z tego, co proponuję, nie ma na celu wywierania nacisku na odstąpienie od zapewniania gościom najwyższego poziomu obsługi we wszelki możliwy sposób. Po prostu wykonujcie swoją pracę z otwartymi oczyma, zabezpieczajcie się w stosowną dokumentację i zdrową porcję etyki i uczciwości (moralną poprawność), w przypadku gdyby złośliwy gość, próbował swoich sztuczek w stosunku do ciebie lub do twoich współpracowników!

Steven Ferry 


© Copyright Steven Ferry, Modern Butlers
Tytuł artykułu w oryginale "Besting the Guest from Hell"
Reprint i tłumaczenie artykułu przez ehotelarz.com za zgodą autora oraz hotelexecutive.com Hotel Business Review

Steven Ferry – były kamerdyner, autor bestsellerowej książki z branży “Butlers and Household Managers, 21st Century Professionals,” oraz „Hotel Butlers, The Great Service Differentiators”, Prezes International Institute of Modern Butlers (Międzynarodowy Instytut Nowoczesnych Kamerdynerów), którego misją jest ustalanie, podwyższanie i utrzymanie standardów obsługi w przemyśle, profesor i wykładowca International Butler Academy (Międzynarodwa Szkoła Kamerdynerów), twórca wielu programów szkoleniowych i autor artykułów

Kontakt:
Steven Ferry
Modern Butlers
email:
stevenferry@modernbutlers.com
www.modernbutlers.com


Komentarze:

Jak przygotować się na wakacje w hotelu? ...więcej»

Etapy pobytu gościa hotelowego ...więcej»

Choroba w hotelu ...więcej»

Czy internetowe strony z opiniami klientów przyczyniają się do nawrotu doskonałej obsługi hotelowych gości? ...więcej»

Znaczenie edukacji przyszłych hotelarskich profesjonalistów w zakresie obsługi gości ...więcej»

Standardowe procedury check in i check out w hotelu ...więcej»

Pokój hotelowy - definicja, rodzaje, wyposażenie ...więcej»

Czym jest usługa hotelarska? ...więcej»

Test dla hotelarzy 12 - Technik hotelarstwa ...więcej»

Test dla hotelarzy 8 - Technik hotelarstwa ...więcej»

Piękny Pałac, odremontowany i zaadoptowany na...

2018-06-08, 23:45:01 ~Zbigniew Hanke

Też jak jadę na rower to biorę dużą butelkę cisowianki,...

2018-05-15, 12:57:50 ~Agata

Fajnie, że Koneser będzie miał taką bogatą ofertę...

2018-03-24, 18:12:35 ~Karolina

"Prawdopodobnie" ... z tego co widziałem to Golden Tulip...

2018-03-06, 10:02:29 ~Paul VD

Warszawa a szczególnie Praga potrzebowała inwestycji...

2018-02-19, 19:49:28 ~klara

Świetna inicjatywa, podpisuję się obiema rękami. Dzieci...

2018-01-24, 16:51:44 ~anita

Jakie blisko 700 000 skoro nawet nie było pół miliona...

2018-01-16, 13:49:40 ~Brzeski

Koneser dla mieszkańców Pragi i nie tylko to wielka...

2018-01-14, 15:14:12 ~smakosz

Więcej o Dolinie Psarki można znaleźć na...

2018-01-09, 19:03:15 ~Michał

Copyright ©2008-2018 Hotelinfo24.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone

O PORTALU | REGULAMIN SERWISU | REKLAMA W PORTALU  | KONTAKT

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgode na używanie cookie.  Więcej informacji