Piątek 19 Kwiecień 2024

redakcja@hotelinfo24.pl | Reklama w serwisie

Strona główna » Ciekawostki » „Nigdy nie poddawaj się” i inne...

Artykuły serwisu


„Nigdy nie poddawaj się” i inne lekcje odebrane przez hotelarza Marka Hamistera, zanim ukończył 18 lat


Dodano: 2007-05-21

Drukuj


Dla uczczenia nadchodzącego jubileuszu 30-lecia Hamister Group, chciałbym podzielić się kilkoma dydaktycznymi historiami z zamierzchłej historii firmy. Moja pasja do doskonałości zaczęła się rozwijać, kiedy byłem jeszcze w szkole średniej. Chociaż mój osobisty styl i  metody od tamtego czasu znacznie dojrzały, niżej przedstawione doświadczenia, w dalszym ciągu wpływają na mój profesjonalny światopogląd i styl zarządzania. Mam nadzieję, że te anegdoty dostarczą nieco zabawnych skojarzeń i zachęty do działania, dla moich współpracowników, przyjaciół z Hamister Group, ambitnych młodych ludzi i dla wszystkich, którzy są zainteresowani początkami korporacji.

Nauczyłem się jak być uporczywym powodem irytacji i utrapienia już w bardzo młodym wieku. Kiedy miałem 15 lat, kupiłem używaną kosiarkę do trawy na benzynę i zacząłem kosić trawniki sąsiadów. Kosiarka zawsze się psuła, więc ojciec nauczył mnie, jak ją naprawiać. Stałem się tak dobry w naprawianiu silników, że moi sąsiedzi zaczęli mnie wynajmować do naprawy ich kosiarek.

Zdecydowałem się na rozwinięcie swojego biznesu poprzez umieszczenie bardzo drogiego ogłoszenia w lokalnej gazecie - Kenmore Record Advertiser. Był to czterokolumnowy blok i kosztowało mnie ono 20$ – co w 1966 r. było wielką kwotą pieniędzy dla nastolatka. Jednak wydawca nie zgodził się na jego publikację: pierwszym słowem był – SEKS - napisany wielkim, tłustym drukiem (pod spodem było napisane coś w rodzaju „teraz kiedy przyciągnąłem już twoją uwagę, pozwól, że przedstawię ci moje usługi naprawy silników...”). Odwiedzałem biuro wydawcy jeszcze trzykrotnie i dzwoniłem do niego wiele razy, żądając wyjaśnień, dlaczego odmówił zamieszczenia mojego ogłoszenia. Nie było ono fałszywe i niewiarygodne, ponieważ natychmiast przyznałem, że nie sprzedaję seksu. Pytałem dlaczego ogranicza moją wolność wypowiedzi, ponieważ on, jako wydawca, nie chciałby chyba być instytucją cenzorską.

W końcu wydawca się poddał i wydrukował ogłoszenie w takiej formie, jaką sobie wymyśliłem. Nie jestem całkowicie pewien, czy go przekonałem argumentami o wolności wypowiedzi, czy po prostu chciał mieć mnie z głowy; pomimo to zyskałem 25 nowych klientów po ukazaniu się tego pojedynczego ogłoszenia – było ich tak wielu, że nie mogłem podołać wynikającym z tego faktu obowiązkom. Zarobiłem wystarczająco dużo, aby kiedy skończyłem 16 lat kupić sobie czerwonego Chevrolet'a Corvair rocznik 1960.

W tym czasie, pracowałem jednocześnie nad moim zawodowym majstersztykiem, kompletnym przewodnikiem po szybkich naprawach silnika. „Książka”, jak ją czule nazywałem, była 150-stronicowym, napisanym na maszynie, podręcznikiem wykrywania i usuwania usterek, uzupełnionym profesjonalnie wyglądającymi wykresami, głównymi danymi technicznymi najbardziej powszechnych silników i słownikiem wyrażeń technicznych. Było to olbrzymie przedsięwzięcie dla młodego chłopaka, szczególnie w czasach sprzed Internetu. Przekonany, że uczyni mnie ono sławnym, wysłałem go do licznych wydawnictw. Jedyna odpowiedź, jakiej mi udzielono, pochodziła od wydawcy z Nowego Jorku – Pageant Press. Kiedy ich przedstawiciel pokazał się w naszym domu w Buffalo i poprosił mojego ojca o czek na 5.000 $ (przed wizytą nie byli świadomi tego, że nie ukończyłem jeszcze 18 lat), szybko zorientowaliśmy się, że byli wydawnictwem publikującym na koszt autora. Moja 15-letnia osobowość legła w gruzach.

Nie był to oczywiście wysiłek bezowocny, ponieważ nauczyłem się jak organizować swoje myśli i komunikować je innym osobom. Doświadczenie to nauczyło mnie również, że muszę zgromadzić jak najwięcej informacji o firmach, z którymi zamierzam rozpocząć rozmowy biznesowe. Serwis silników stosowanych w łodziach, który założyłem później, miał wiele podobieństw z zarządzaniem placówkami opieki zdrowotnej (mój pierwszy biznes w dorosłym życiu). Użytkownicy łodzi mogli się znaleźć w tarapatach, jeżeli zepsułby się im silnik; życie pacjentów opieki zdrowotnej mogłoby również być narażone, jeżeli nie mieliby zapewnionej właściwej opieki. Musisz podejmować właściwe działania już za pierwszym razem, ponieważ to, co robisz, poważnie wpływa na jakość życia obsługiwanych osób. Obecnie, jako hotelarz, rozumiem w dalszym ciągu, że ciążyłaby na mnie poważna odpowiedzialność, gdybym nie zapewnił odpowiedniej jakości usług, ponieważ mogłyby one zakłócić decydujący biznesowy wyjazd lub zrujnować bardzo potrzebny wypoczynek wakacyjny.

Wkrótce po zakupie Corvair dostałem pracę na przystani jachtowej Smith Boys Marina na Niagara River. Pewnego sobotniego popołudnia tankowałem benzynę, kiedy strapiony klient poprosił mnie, abym mu pomógł w naprawie silnika. Zaplanował spędzenie całego weekendu na swojej łodzi i nagle stwierdził, że łódź jest unieruchomiona. Powiedziałem, że z przyjemnością ją obejrzę, chociaż nie jestem wykwalifikowanym mechanikiem. Pływak w jego gaźniku był zapchany – klasyczna awaria – zdjąłem więc pokrywkę karburatora, oczyściłem pływak i uruchomiłem ponownie silnik. Pełen zachwytu wyraz twarzy mojego klienta pozostał na długo w mojej pamięci. W bardzo ważnym momencie, zdecydowałem się, aby nie powiedzieć: „Ja tu tylko zajmuję się tankowaniem, a to, o co mnie Pan prosi, nie należy do moich obowiązków.” Zachęcam swoich współpracowników, aby podejmowali ten dodatkowy wysiłek, aby pomagać swoim klientom. Czasami zupełnie proste i nieskomplikowane rzeczy mogą sprawić ludziom wiele radości.

Następnym moim zajęciem była praca na przystani jachtowej przy utrzymaniu i naprawach łodzi w firmie Maintenance and Repairs w JAFCO Marina. W drugim roku pracy usunięto mi wyrostek robaczkowy. Kilka tygodni po zabiegu chirurgicznym znalazłem się z powrotem w pracy, ale w dalszym ciągu nie wolno mi było podnosić nic ciężkiego. Jeden z innych mechaników postawił na wózku akumulator ważący 22,5 kg i powiedział mi, abym go wywiózł z garażu i zamontował w łodzi. W czasie, kiedy przewoziłem wózek, zauważył mnie mój szef i przybiegł pytając, dlaczego ciągnę tak duży ciężar. „Ponieważ to jest moja praca” odpowiedziałem. Wziął ode mnie wózek, zaciągnął go do miejsca przeznaczenia, włożył go do łodzi na swoje miejsce i dopiero wtedy powiedział mi, żebym zajął się montażem. Czasami bywał surowym szefem, ale troszczył się o swoich ludzi i przedkładał ich zdrowie nad swój biznes. Nauczył mnie, że czasem nawet szef musi pomagać swoim pracownikom.

To był mój ostatni rok w szkole średniej i musiałem zastanowić się nad złożeniem dokumentów do collegu. Moja psycholog ze szkolnej poradni była bardzo konstruktywnym i zorientowanym człowiekiem, wysoce wykwalifikowanym w udzielaniu rad niedojrzałym nastolatkom. Między innymi, powiedziała mi, że: byłem nieudacznikiem, który nigdy do niczego nie dojdzie; że jej czas był zarezerwowany tylko dla ludzi, którzy mają jakąś szansę;  że powinienem zapomnieć o tej szkole i „nauczyć się kopania dołów”. Odmówiła mi pomocy w poszukiwaniu odpowiedniej szkoły i złożeniu wniosku o przyjęcie. Zrobiłem więc to samodzielnie i zostałem przyjęta na instytut technologiczny Rochester Institute of Technology, który był i jest bardzo dobrą szkołą. Moja doradczyni z poradni szkolnej nauczyła mnie cennej rzeczy: nigdy nie powinienem poddawać się. Nie ważne, jakie by nie były ku temu przeszkody. Rzeczywistość była taka, że nie każdy college zaakceptował mój wniosek. Dostałem wiele odmów. Ale znalazłem przecież w końcu taki, który mnie przyjął: moja rozmówczyni w Rochester, powiedziała mi, że była pod wrażeniem mojej determinacji na drodze do odniesienia sukcesu. Wciąż powtarzam młodym ludziom, że muszą znaleźć jakąś uczciwą drogę do realizacji swoich marzeń. Nigdy nie przyjmuj odmowy w odpowiedzi na twoją prośbę.

Mark Hamister

 

© Copyright Hamister Hospitality Group

Hamister Hospitality Group jest jedną z najszybciej rozwijających się firm zarządzających w przemyśle hotelarskim. Założona w 2004 przez The Hamister Group, Inc., lidera w zarządzaniu opieką zdrowotną z 25-letnim doświadczeniem. Obecnie firma zarządza pięcioma hotelami w stanie Tennessee i Kentucky (USA).

Kontakt:
Hamister Hospitality Group
www.hamisterhospitality.com

 


Komentarze:

Wyjazdy kamperem – sposób na komfort i swobodę podczas urlopu ...więcej»

Gdzie jechać w góry na Święta? Boże Narodzenie w sercu Beskidów, czyli jak zaplanować wyjazd dla całej rodziny? ...więcej»

Hotel w górach: czym się kierować przy wyborze takiego obiektu? ...więcej»

Glamping,czyli wszystko, co powinniście wiedzieć o luksusowych kempingach ...więcej»

Hotel nad jeziorem koło Dębicy ...więcej»

Standardowe procedury check in i check out w hotelu ...więcej»

Pokój hotelowy - definicja, rodzaje, wyposażenie ...więcej»

Czym jest usługa hotelarska? ...więcej»

Test dla hotelarzy 12 - Technik hotelarstwa ...więcej»

Test dla hotelarzy 8 - Technik hotelarstwa ...więcej»

Piękny Pałac, odremontowany i zaadoptowany na...

2018-06-08, 23:45:01 ~Zbigniew Hanke

Też jak jadę na rower to biorę dużą butelkę cisowianki,...

2018-05-15, 12:57:50 ~Agata

Fajnie, że Koneser będzie miał taką bogatą ofertę...

2018-03-24, 18:12:35 ~Karolina

"Prawdopodobnie" ... z tego co widziałem to Golden Tulip...

2018-03-06, 10:02:29 ~Paul VD

Warszawa a szczególnie Praga potrzebowała inwestycji...

2018-02-19, 19:49:28 ~klara

Świetna inicjatywa, podpisuję się obiema rękami. Dzieci...

2018-01-24, 16:51:44 ~anita

Jakie blisko 700 000 skoro nawet nie było pół miliona...

2018-01-16, 13:49:40 ~Brzeski

Koneser dla mieszkańców Pragi i nie tylko to wielka...

2018-01-14, 15:14:12 ~smakosz

Więcej o Dolinie Psarki można znaleźć na...

2018-01-09, 19:03:15 ~Michał

Copyright ©2008-2018 Hotelinfo24.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone

O PORTALU | REGULAMIN SERWISU | REKLAMA W PORTALU  | KONTAKT

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgode na używanie cookie.  Więcej informacji