Wielu przedsiębiorców posługuje się nazwami obiektów hotelarskich bez posiadania wymaganej decyzji. Niektórzy stosują też niedozwolone nazwy, które wprowadzają w błąd. Piotr Cybula, asystent w Zakładzie Prawa i Organizacji ITiR AWF w Krakowie wypowiada się na łamach Rzeczpospolitej, że czas to zmienić.
Zgodnie z ustawą o usługach turystycznych świadczenie usług hotelarskich może się odbywać się w dwóch rodzajach obiektów: - hotelarskich, czyli: hotelach, motelach, pensjonatach, kempingach, domach wycieczkowych, schroniskach młodzieżowych, schroniskach oraz polach biwakowych - wymagane jest w tym przypadku uzyskanie decyzji marszałka województwa (poza polami biwakowymi), - innych, o różnych nazwach, np. pokoje gościnne – w tym przypadku ustawa stawia mniejsze wymagania – wystarczy zgłosić je do ewidencji prowadzonej przez wójta, burmistrza lub prezydenta.
Przedsiębiorca może zdecydować, że będzie świadczyć usługi w "innych obiektach" ale wówczas nie może posługiwać się nazwami obiektów hotelarskich oraz oznaczeniami ich kategorii. Według art. 43 ust. 1 nazwy te są chronione.
Ochronę tę wzmacniają również przepisy kodeksu wykroczeń, który za wykroczenie uznaje świadczenie usług hotelarskich przy użyciu: - nazw rodzajowych i określenia kategorii obiektów hotelarskich bez decyzji lub niezgodnie z decyzją (art.601 §4 pkt2), - oznaczeń, które wprowadzają klientów w błąd co do rodzaju i kategorii obiektu hotelarskiego (art. 601 § 4 pkt 2a).
W rzeczywistości wielu przedsiębiorców posługuje się nazwami obiektów hotelarskich, nie mając żadnej podstawy prawnej (brak decyzji). Wykorzystuje nazwy rodzajowe w adresach stron internetowych, informacjach obcojęzycznych czy nawet na samych szyldach tych obiektów.
Bardziej skomplikowaną jest kwestia stosowania nazw wprowadzających w błąd. Wprowadzony został przepis zakazujący posługiwania określeniami typu hotelik, motelik, pensjonacik, które - co do zasady - wprowadzają w błąd. Stanowisko o niedopuszczalności tego rodzaju nazw reprezentuje Ministerstwo Gospodarki. Ale np. Inspekcja Handlowa w Krakowie przyjmuje, że wskazane oznaczenia nie są objęte hipotezą wspomnianych ustawowych przepisów. Inne stanowisko prezentuje Inspekcja Handlowa w Katowicach, która ściga przedsiębiorców, którzy posługują się wspomnianymi nazwami. Uważa, że nazwa hostel wprowadza klientów w błąd. Podobnego zdania był również sąd grodzki. Wyrok w tej sprawie uprawomocnił się w grudniu 2006 roku. Jednak ukarany przedsiębiorca nadal stosuje tę nazwę.
Wszystko to dowodzi, że przedsiębiorcy po prostu nie przejmują się prawem i używają takich nazw, jakie chcą, przy okazji wprowadzając ludzi w błąd.
Obecnie nie ma żadnej gwarancji, że reklamujący się "hotel" lub "pensjonat", w rzeczywistości jest obiektem, który spełnia ustawowe wymagania.
Źródło: Rzeczpospolita – 31.05.2007 r.
|