Tematyczne parki Disneya wiedzą więcej na temat przepływu osób w ich systemach, niż prawdopodobnie jakakolwiek inna organizacja wie na temat swoich klientów. Wiedzą w jakiej odległości od siebie należy umieścić pojemniki na śmieci. Wiedz, gdzie powinny być zlokalizowane toalety. Orientują się co sprawia, że rodzina zatrzymuje się na dłużej w sklepie z pamiątkami i co pobudza ich do przejścia do następnego punktu sprzedaży z droższymi towarami.
Wszystkie te rzeczy są jednak niewidoczne dla typowego gościa odwiedzającego park, bo mimo wszystko, jesteś tam, żeby zobaczyć Myszkę Mickey lub Jacka Skellingtona lub kogokolwiek z twoich ulubionych bohaterów Disneya.
Czy możemy w ten sposób pomyśleć o naszej obecności w internecie? Sądzę, że tak. Ważnym jest, aby zdawać sobie sprawę, tak jak o tym wyżej wspomniano, że chociaż wiem, że wszedłeś na tę stronę, aby zapoznać się z jej zawartością, to pomyślałem również o pojemnikach na śmieci, toaletach i sklepach z pamiątkami.
Znajomość swoich gości
Kiedy piszę artykuł, taki jak np. 27 tajemnic blogowania, aby wzmocnić energię twojej społeczności, to wiem, co się stanie. Link do niego będzie dodany do zakładki przez osoby korzystające z serwisu Delicious (gromadzenie i kategoryzacja linków do ulubionych stron). Ludzie zgromadzą ogromną ilość linków, co oznacza, że stworzą one kategorię dużej popularności linka, czyli tzw. Delicious/popular. To z kolei spowoduje wybieranie go przez bazę najciekawszych stron PopUrls. Następnie kilka wyszukiwarek, włącznie z tą umieszczoną w serwisie Twitter (serwis społecznościowy pozwalający na prowadzenie mikrobloga), będzie wybierał ten artykuł, w związku z czym będzie on odwiedzany przez bardzo dużą liczbę osób.
Wiem o tym dlatego, że jest to lista, wydająca się pożyteczna, więc wracasz do niej często i chciałbyś się do niej kolejny raz odnieść. Co sprawia, że wspomniany artykuł, okazuje się taki pożyteczny? Jest to całkiem oczywiste. To jest promocja. Więcej ludzi znajduje blog, którego wcześniej nie zauważało, a to oznacza, że pozyskało się więcej nowych przyjaciół i potencjalnych członków społeczności, z którymi można podyskutować.
Czy są jakieś inne przykłady dotyczące ruchu internetowego, kiedy można zawczasu przewidzieć jego rezultat? Tak. Oto ich lista.
- Doświadczenia w Internetowym Ruchu w serwisie My Park
- Artykuły z obszernymi listami – zauważalność udokumentowana mnóstwem linków (zobacz wyżej)
- Artykuły w postaci videoblogów – niewiele komentarzy, ale przyzwoity poziom zaangażowania. Videoblogi są sposobem pokazania swojej ludzkiej natury, co raczej kwalifikuje się do kategorii doświadczenia z zakresu lojalności. Robi się to w celu pokazania, że jest się realną postacią, taką jak odbiorca takiego przekazu.
- Wpisy ze sfery dzielenia się swoimi przemyśleniami – wpisy takie jak: 3 cele na 2009 rok, są przeznaczone dla społeczności, która może się dzielić swoimi opiniami w tej sprawie i dyskutować przedstawione zagadnienia. Moim celem nie jest stanie w centrum, ale kimś kto zapoczątkowuje tę ideę. To co również się wokół tego dzieje, jak można zaobserwować poprzez 48 trackbacków (protokółów do obserwowania reakcji blogerów na wpis), to fakt, że ludzie łączą się z takimi wpisami, aby upewnić się, że ich własne wpisy na ten sam temat będą zauważone. Trackbacki mówią Google, że dzieje się coś pożytecznego wokół strony chrisbrogan.com.
- Wpisy dotyczące programów komputerowych – kiedy piszę coś na temat sposobu, w jaki wykorzystuję rozmiar Twittera, to nie spodziewam się wielu komentarzy, ale wiem że wzbudzę zainteresowanie bardzo wielu osób. Przyczyna tego jest prosta: wszyscy szukamy sposobów poprawy użytkowania sieci. Czasami przekłada się to na linki, ale z pewnością w każdym przypadku na nowych członków internetowej społeczności.
- Wpisy wskazujące (gdzie zamieszczam wpisy tylko po to, aby wskazać link do czegoś innego) – działają tylko tak, jak wskazuje ich nazwa. Przemieszczają ruch internetowy w miejsca, do których zamierzałem go skierować. Wpisy takie jak 8 Marketingowych Blogerów, na Których Warto Zwrócić Uwagę w 2009 są napisane po to, abyście odwiedzili te właśnie osoby, a nie tkwili na blogu. Jest to również celem pisanych przeze mnie wszystkich wpisów sponsorowanych. Wolałbym, abyście skontaktowali się ze sponsorem, niż spotykali się ze mną w dziale komentarzy.
Znaczenie znajomości swoich gości
Ludzie chcą mieć dobre doświadczenia związane z zawartością przedstawianych przez ciebie treści. Chcą, aby spełniane były ich oczekiwania. Jeżeli wszedłeś na moją stronę, masz nadzieję, że dostarczę ci kolejnego przemyślenia o komunikacji biznesowej. Dlatego też, jeżeli będę pisał nie na temat, to w większości wypadków, wiem co zrobisz. Jeżeli będzie to wpis „lamentujący”, będziesz mnie pocieszał. Jeżeli zaś umieszczę „wspaniały wpis o swojej rodzinie” to go zaakceptujesz. Dzieje się tak dlatego, że ty i ja, zbudowaliśmy relacje pomiędzy sobą. Znamy siebie na tyle dobrze, aby cieszyć się wzajemnie z czyjegoś sukcesu.
Ja jednak wiem, dlaczego tu wszedłeś, więc nigdy nie było moją intencją, aby zbyt daleko zbaczać od tematów związanych z biznesową komunikacją i nowymi technologiami. Ważne jest budowanie właściwej zawartości internetowego przekazu, sieciowego doświadczenia, wzajemnych relacji pomiędzy człowiekiem a całym tym specyficznym, technologicznym otoczeniem, tak by twoi goście posiedli doświadczenie związane z tobą i twoją obecnością, na jakie z pewnością masz nadzieję.
Co na ten temat myślisz? Czy powyższe rozważania mają sens? Czy orientujesz się, w którym miejscu, twoje własne strony i materiały powodują różne reakcje na różnego rodzaju wpisy? Czy precyzyjnie postrzegam swoją własną stronę i twoje z nią doświadczenie?
Chris Brogan
|
