Katowicka policja zatrzymała byłą dyrektorkę katowickiego hotelu Campanile. Dwa
lata temu kobieta zgłosiła kradzież swojego mercedesa. Tak naprawdę sprzedała go
mafii za tysiąc dolarów i wyłudziła odszkodowanie. Pomagał jej szef hotelowej
kuchni.
W marcu 2004 r. zapłakana Małgorzata J., dyrektorka katowickiego
hotelu Campanile, wbiegła na I komisariat policji. - Byłam w solarium, ktoś mi
ukradł mercedesa. Szukajcie go - ponaglała funkcjonariuszy. Opis wozu oraz jego
numery rejestracyjne dostały wszystkie patrole w regionie. Nikt go jednak nie
zauważył. Po miesiącu śledztwo zostało umorzone.
Małgorzata J. otrzymała
od towarzystwa ubezpieczeniowego 14 tys. euro odszkodowania. Kilka miesięcy
później została służbowo przeniesiona do Szczecina. Kieruje tam hotelem
Campanile. Została jednak zatrzymana przez policję i w kajdankach przywieziono
ją do Katowic.
- Mamy dowody, że pani dyrektor za co najmniej tysiąc
dolarów sprzedała swój samochód - powiedział nam wczoraj komisarz Dariusz Kopeć
z katowickiej policji. Funkcjonariusze ustalili, że dzień przed zgłoszeniem
kradzieży przez Małgorzatę J. Straż Graniczna odnotowała, że jej mercedes
przejechał przez granicę polsko-ukraińską.
W nielegalnej transakcji
dyrektorce hotelu pomagał szef hotelowej kuchni, który także został zatrzymany.
Małgorzacie J. grozi osiem lat więzienia.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Katowice – 6.01.2005
|