Ewakuacją hotelu i wizytą w ambulatorium sopockiego pogotowia zakończyła się kąpiel w jacuzzi dwóch osób. Na razie nie wiadomo, co się stało i dlaczego w powietrzu strażacy wyczuli dziwny zapach przypominający chlor. Sprawa wydaje się tym bardziej zagadkowa, że do uzdatniania wody w tym jacuzzi nie używa się podchlorynu sodu.
Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór. Około godziny 20 Miejska Stacja Pogotowia Ratunkowego powiadomiła straż pożarną, że zgłosiły się dwie osoby, które źle się poczuły w czasie kąpieli w jacuzzi.
Z relacji osób poszkodowanych można wnioskować, że miały one kontakt z jakąś substancją żrącą. Jednocześnie w hotelu trwała akcja strażaków. Na miejsce wezwano także specjalistyczną jednostkę ratownictwa chemicznego z Gdyni.
- Natychmiast po wejściu do pomieszczenia, w którym znajduje się jacuzzi, wyczuwalny był zapach przypominający chlor - mówi Adam Polakowski, zastępca komendanta Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Sopocie. - Strażacy natychmiast odłączyli urządzenie i wywietrzyli pomieszczenie.
O sprawie wie także sanepid, jednak na razie oficjalne dokumenty do stacji nie trafiły. - Do tej pory nigdy nie mieliśmy zastrzeżeń do wyników badań wody prowadzonych w tym obiekcie - mówi Anna Kapuścińska, dyrektor Państwowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej. - Dziwimy się temu, co stwierdzili strażacy na miejscu zdarzenia, bo z tego, co wiem, to jest to urządzenie ekologiczne.
Na razie hipotez jest kilka. Mogło dojść do uszkodzenia urządzenia, uszkodzenia wentylacji, a być może przed wejściem osób poszkodowanych pomieszczenie zostało umyte środkiem dezynfekującym. Właściciel obiektu odmówił komentarza w tej sprawie.
Źródło: Dziennik Bałtycki – 13.07.2007 r.
|