Dlaczego za papierosy kupione w barze albo na stacji benzynowej płacimy drożej? Bo ich właściciele uważają cenę na opakowaniu za sugerowaną.
Typowe placówki handlowe sprzedają papierosy w cenach producenta i zarabiają niewiele (ok. 50 gr na paczce). Dlatego część sprzedawców, zwłaszcza w restauracjach i barach, próbuje zwiększyć zarobki, podwyższając cenę. Tłumaczą, że do ceny paczki papierosów doliczają opłatę za usługę (np. za otwarcie paczki lub możliwość palenia w lokalu). Niektóre ceny są od 50 gr do nawet 4 zł wyższe niż widnieje na opakowaniu.
Sprzedawcy ci muszą mieć jednak świadomość, że aby sprzedawać papierosy drożej, po pierwsze muszą po prostu to zaznaczyć, a po drugie zapłacić część akcyzy - wyjaśnia Leszek Wójcik, Wojewódzki Inspektor Handlowy w Lublinie. - Jeśli o wyższej cenie klient nie wie lub sprzedawca nie płaci wyższej akcyzy, to mamy do czynienia z wykroczeniem. Jednak to nie my pilnujemy, czy akcyza jest płacona - to zadanie służb skarbowych - dodaje.
Jak się okazuje, właściciele lokali nie zdają sobie sprawy, że naruszają prawo.
Za kontrole cen papierosów odpowiadają służby celne, które nadzorują obrót wszystkimi towarami akcyzowymi. Ale dzieje się tak rzadko. Służby celne twierdzą jednak, że ich kontrole sprowadzają się głównie do sprawdzenia, czy papierosy i alkohol pochodzą z legalnych źródeł.
Problemu z ceną papierosów nie ma w dużych sieciach restauracji albo hotelach, ale nagminnie wykroczenia popełniają małe lokale, które podwyższając cenę, często nie zdają sobie sprawy, że muszą jeszcze opłacić większa akcyzę.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin – 5.09.2007 r.
|
