Korty Olszy w Krakowie mogą zostać zlikwidowane, bo miasto i PKP, właściciel terenu, nie potrafią się dogadać w sprawie ich własności. Na domiar złego do gry weszli deweloperzy.
Klub ma poważne długi za korzystanie z tych terenów, a PKP SA zaproponowały miastu przejęcie nieruchomości za spłatę zaległych podatków. Gmina jednak nie zgodziła się na takie warunki, ponadto nie przysługuje jej prawo pierwokupu nieruchomości. Miasto nie ma funduszy na przejęcie gruntu w inny sposób niż nieodpłatny.
Tymczasem kolej podjęła kroki zmierzające do zmiany sposobu zagospodarowania zadłużonej nieruchomości. Ta działka o powierzchni 1,2 ha, ulokowana w samym centrum Krakowa stanowi smakowity kąsek. Specjaliści wyceniają ją na 10-12 mln zł. Jest więcej zainteresowanych terenem. Nie wykluczona jest sprzedaż bądź współpraca z przyszłym inwestorem. Tenisowy światek huczy od plotek, że na miejscu kortów stanie apartamentowiec. W rozmowie z dyrektorem przewijają się jeszcze: "hotel", "galeria", "market", na samym końcu "hala tenisowa".
Źródło: Gazeta Wyborcza – 25.09.2007 r.
| 
