Zarządzający hotelami o najwyższym standardzie będą musieli podnieść ceny. Inaczej, mimo wzrastającej liczby gości, prowadzenie takich obiektów stanie się nieopłacalne – informuje Dziennik.
Właściciele hoteli o najwyższych standardach nie mogą narzekać na brak gości. Od kilku lat wyraźnie rośnie liczba przyjezdnych, którzy najchętniej zatrzymują się w drogich, nie zaś turystycznych obiektach. W ubiegłym roku, według danych GUS, stopień obłożenia obiektów pięciogwiazdkowych wzrósł z nieco ponad 50 do 65 proc. Pozostałe natomiast odnotowały w tym czasie wzrost średniego wykorzystania pokoi o 2 - 5 pkt proc. z niecałych 50 proc.
- Znaczący wzrost w sektorze najdroższych hoteli wiąże się głównie z ich lokalizacją. Do największych miast przyjeżdża wielu gości biznesowych, dla których cena nie gra roli, ponieważ za ich pobyt płacą firmy - twierdzi Teresa Buczak z Departamentu Badań Społecznych GUS. Dodaje, że najdroższe hotele starają się też przyciągać klientów na weekendy. - W tygodniu cena noclegu jest niebotyczna, a z soboty na niedzielę spada do bardzo atrakcyjnego poziomu - zauważa Buczak. Poza tym wysokiemu obłożeniu pięciogwiazdkowych hoteli sprzyja ich niewielka liczba.
- W czeskiej Pradze działa 30 hoteli tej klasy. To więcej niż w całej Polsce - podkreśla Zbigniew Bugaj, analityk z Instytutu Rynku Hotelarskiego. Dodaje, że dla zagranicznego turysty zatrzymanie się w hotelu niższej klasy jest po prostu nieopłacalne. - W naszych czterogwiazdkowych obiektach nocują dziecięce wycieczki z Japonii czy USA. Dla nich ceny w luksusowych hotelach w Polsce są często niższe niż w obiektach turystycznych w ich krajach - tłumaczy Bugaj.
Według najnowszego raportu portalu Hotels.com, który opracował indeks cen hoteli na świecie, Warszawa w drugim kwartale 2007 r. - w porównaniu z innymi stolicami i głównymi miastami na świecie - była miastem o najniższych średnich cenach pokoju w pięciogwiazdkowych hotelach. Tymczasem w Nowym Jorku koszt jednego noclegu dochodził do 2 tys. zł.
- W ciągu najbliższych dwóch lat polscy hotelarze muszą zmienić strategię. Tak niskie ceny pięciogwiazdkowych hoteli czynią je po prostu nieopłacalnymi. W Warszawie grunty są już na tyle drogie, że nie opłaca się tu budować obiektów o standardzie niższym niż cztery gwiazdki - przekonuje Bugaj. Jego zdaniem po tym, jak obecni gracze zmodyfikują swoją politykę cenową, w Polsce będą mogły się pojawić nowe, superluksusowe marki. - Jeśli rynek nasyci się zwykłymi pięciogwiazdkowymi obiektami dla biznesmenów, o naszym rynku mogą pomyśleć tacy gracze jak Four Seasons i Ritz, którzy swoje usługi kierują do najbardziej wymagających gości - twierdzi Bugaj.
Na razie jednak obecne już w naszym kraju firmy zamierzają inwestować w kolejne obiekty. We Wrocławiu na wartym 35 mln zł terenie w ciągu trzech lat wybudowany zostanie pięciogwiazdkowy Hilton. Nową, luksusową markę - Crowne Plaza - chce wprowadzić firma Aquila Park, która rozwija w Polsce sieć Holiday Inn. Z kolei w przyszłym roku wysokiej klasy obiekt z kompleksem SPA w centrum Sopotu odda do użytku Sheraton.
Źródło: Dziennik – 9.10.2007 r.
|