Nad zaułkiem Czartoryskich zawisł w piątek helikopter, który przeniósł klimatyzator na dach Hotelu Polskiego w Krakowie – informuje Gazeta Wyborcza.
Śmigłowiec Mi-8 przyleciał do Krakowa ze słowackiego Popradu. Pojawił się nad miastem na zamówienie zarządu Hotelu Polskiego z zaułka Czartoryskich. Był on potrzebny, by przenieść agregat - niezbędny do uruchomienia klimatyzacji w hotelu.
Użycie śmigłowca było jedynym możliwym sposobem zainstalowania klimatyzacji. Kierownictwo hotelu przez cztery miesiące (od czerwca tego roku) starało się o pozwolenie na wjazd na ulice Floriańską i Pijarską dźwigu, który mógłby posadowić agregat na dachu. W końcu września hotel dowiedział się ostatecznie, że zgody nie będzie, bo miasto boi się o stan świeżo wyremontowanego zaułka Czartoryskich. Na początku października zarząd postanowił więc sprawdzić, czy wchodzi w grę użycie śmigłowca. W tydzień udało się załatwić wszystkie formalności i helikopter mógł przylecieć.
Kilkanaście minut po godz. 15 nad Plantami rozległ się potężny warkot śmigłowca. Maszyna zawisła nad Barbakanem, gdzie w parę minut podpięto do niej ważący półtorej tony agregat. Wkrótce przeleciał on kilkadziesiąt metrów ponad starymi murami miasta i znalazł się na dachu Hotelu Polskiego, na którym zostanie zamontowany. W piętnaście minut było po wszystkim i helikopter odleciał w kierunku Błoń, a potem Balic.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków – 26.10.2007 r.
|