W Polsce w 2007 przybędzie około 100 hoteli. Może to być początek boomu hotelowego - przewidują autorzy raportu "Rynek hotelowy 2007" opublikowanego przez Instytut Turystyki.
- Rok 2006 przyniósł kontynuację trendu z 2005 roku, kiedy po kilkuletniej stagnacji odnotowano zdecydowaną poprawę sytuacji na rynku hotelowym. Spowoduje to w najbliższych latach wzrost popytu i liczby inwestycji na polskim rynku hotelowym - poinformował dr Krzysztof Łopaciński, dyrektor Instytutu Turystyki.
Według GUS, w 2006 powstało 1295 hoteli, które dysponują łącznie 69,2 tys. pokoi i oferują 133,75 tys. miejsc noclegowych. Jest to przyrost w stosunku do 2005 roku - o 5,2 proc. w liczbie obiektów, 4,5 proc. w liczbie pokoi i 4,9 proc. w miejscach noclegowych. Ogółem w latach 2000-2006 liczba obiektów hotelowych wzrosła o 371 (40 proc.), a liczba miejsc noclegowych o 38,7 tys. (ponad 40 proc.).
W 2007 roku przybędzie w Polsce co najmniej setka hoteli. Po okresie marazmu rentowność hotelarskiego biznesu zaczęła rosnąć - poprawiły się wskaźniki wykorzystania pokoi i średni dochód z ich wynajmu. To zdaniem autorów raportu zachęci nowych inwestorów do wykładania środków na rozbudowę bazy hotelowej.
Instytut Turystyki szacuje, że w ciągu pięciu lat na budowę hoteli w Polsce inwestorzy wydadzą prawie 5 mld zł. Dobra koniunktura w tym sektorze potrwa co najmniej dwie dekady.
- Coraz więcej Polaków korzysta z cztero- i pięciogwiazdkowych hoteli. W 2006 roku było to 750 tys. osób, czyli aż 2,3 razy więcej niż w 2001 roku. Jednocześnie pod względem liczby miejsc w hotelach na 10 tys. mieszkańców zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w Europie - mówi Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki.
Jednak poziom rynku hotelowego w Polsce w dalszym ciągu stawia nasz kraj na pozycji jednego z najmniej rozwiniętych w Europie pod tym względem. Wskaźnik liczby miejsc i pokoi w hotelach na 10 tys. mieszkańców wynosi 44 i jest najniższy w Unii Europejskiej. Mała Słowacja ma ich aż 106, a przodująca w Europie Austria aż 696. Planowane inwestycje na rynku hotelarskim mogą zatem pomóc Polsce w odrobieniu dystansu do krajów UE - uważają autorzy raportu.
Najwięcej hoteli buduje się ostatnio na Śląsku, w Małopolskiem, Pomorskiem i Zachodniopomorskiem. Wśród dużych miast największym zainteresowaniem cieszy się Wrocław oraz Łódź, gdzie - w odróżnieniu od Wrocławia - chcą inwestować przede wszystkim w tańszą bazę noclegową dla młodego turysty. Mimo że najbardziej wykorzystywane są na razie hotele najwyższej klasy - odwrotnie niż w innych krajach Europy, gdzie dwu- i trzygwiazdkowe cieszą się największym wzięciem.
Zdaniem autorów raportu koszt budowy jednego metra kwadratowego hotelu to w dużym mieście w Polsce około 1,3 tys. euro. Poza ośmioma największymi miastami koszty spadają poniżej tysiąca euro.
Wzrost rentowności hoteli to trend ogólnoeuropejski. W I połowie 2007 r. średnie uzyskane przychody w europejskich hotelach wzrosły o 6,8 proc. - do 75 euro za pokój. W Warszawie jest to 60 euro, w Barcelonie 107 euro, w Londynie 149 euro, a w Moskwie 186 euro.
Eksperci zastrzegają, że nie należy liczyć, iż hotele będą budowane wyłącznie na potrzeby Euro 2012. Jeśli nie mają szansy przynosić dochodu po zakończeniu rozgrywek - nie powstaną.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Gazeta Prawna, Puls Biznesu – 29.11.2007 r.
|