Dziś przez internet najczęściej rezerwowane są hotele, bilety lotnicze i kolejowe - szacują specjaliści z branży. Na rezerwacje miejsc w hotelach, wycieczek zagranicznych i biletów lotniczych za pośrednictwem internetu Polacy wydają już rocznie około 2 mld zł – czytamy w Gazecie Prawnej.
Wycieczkę, bilet lub miejsce w hotelu kilkoma kliknięciami myszki może zarezerwować - i od razu zapłacić - każdy, kto ma dostęp do internetu. I robi to coraz więcej użytkowników sieci w Polsce. Aż 49 proc. użytkowników internetu, ankietowanych przez firmę badawczą Gemius, wskazuje, że robi zakupy w sieci (w tym także e-rezerwacje) właśnie z powodu możliwości załatwienia wszystkich możliwości zza biurka.
- Szacuje się, że w przypadku sprzedaży wycieczek ponad 5 proc. Polaków kupiło wycieczki w roku ubiegłym u pośredników internetowych. Do tego należy dodać jeszcze transakcje on-line dokonywane za pośrednictwem stron internetowych organizatorów wycieczek - mówi Dawid Sadulski z Travelplanet.pl, w którym prawie 41 proc. udziałów należy do funduszu private equity MCI Management.
- Nasi użytkownicy najczęściej rezerwują hotele 5-, 4- i 3-gwiazdkowe. Zazwyczaj sposób jest następujący: klienci najpierw sprawdzają cenę, potem sugerują się liczbą gwiazdek danego hotelu i ceną. Rezerwacja miejsc noclegowych po prostu się opłaca, bo ceny są nawet do 75 proc. niższe od obowiązujących w hotelach - mówi GP Andrzej Wierzba, prezes Netmedia - spółki giełdowej posiadającej m.in. serwis hotele.pl (pozwalający na dokonywanie e-rezerwacji).
Według szacunków firm z branży, wartość całego rynku e-rezerwacji wynosi dziś około 2 mld zł. Jeśli otoczenie gospodarcze i polityczne znacząco się nie zmieni, takie wzrosty mogą utrzymać się w kolejnych latach. Tym bardziej, że sam rynek turystyki wzrósł o około 30 proc. w ubiegłym roku - dodaje Dawid Sadulski.
Doskonale widać to po wynikach firm, które zajmują się tym biznesem - przychody i zyski spółek z roku na rok zwiększają się od kilkudziesięciu do nawet kilkuset procent, podczas gdy w 2005 roku zysk Netmedia wyniósł tylko 135 tys. zł, w roku 2006 wzrósł już do 857 tys. zł, a prognoza na koniec 2007 roku zakłada, że spółka zarobi na czysto aż 1,72 mln zł.
Branża uważa jednak, że to dopiero początek dobrej passy. Wraz z upowszechnieniem dostępu do internetu (na razie ma go w Polsce blisko 13 mln osób), coraz więcej osób będzie kupowało wycieczki czy miejsca w hotelach za pośrednictwem sieci.
Źródło: Gazeta Prawna – 8.01.2008 r.
|