Po kilku latach w brytyjskich czy niemieckich hotelach Polacy wracają do kraju. Dlaczego? Bo w Polsce łatwiej o karierę – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Po wejściu Polski do Unii hotelarze stanowili najliczniejszą grupę, która wyjeżdżała do pracy na Wyspach. Nawet w cztero- i pięciogwiazdkowych hotelach w Polsce brakowało specjalistów. W prasie pojawiało się tysiące ogłoszeń o pracy dla hotelarzy. I zaczęły się powroty. Najpierw do Wrocławia.
30-letnia Małgorzata Dyki, która przez dwa lata pracowała w Irlandii w branży hotelarskiej, zamieściła swoje CV w internecie. Już następnego dnia odezwało się kilku dyrektorów hoteli, oferując jej pracę. - W Irlandii wszystko jest o wiele łatwiejsze niż w Polsce - opowiada Dyki. - Ale później jest się blokowanym. Irlandczycy zajmują wyższe stanowiska, a to demotywuje - dodaje.
Dyki wybrała wrocławski Radisson SAS i na spotkaniu usłyszała, że od razu zostanie zatrudniona na wyższym stanowisku. Została specjalistą ds. konferencji i bankietów. - Teraz czeka mnie kolejny awans - cieszy się Małgorzata, która będzie m.in. współpracowała z zagranicznymi biurami podróży. Jej szybki awans w kraju sprawił, że pięć jej koleżanek z Irlandii zdecydowało się na powrót do polskich hoteli.
Podobnie zrobił 29-letni Bartosz Budzeń, który 3,5 roku pracował w irlandzkich hotelach, sześć miesięcy spędził w hotelu w Anglii, cztery miesiące był hotelarzem na dużym statku liniowym, a przez kolejny rok poznawał pracę w amerykańskim hotelu. - Praca w zagranicznych hotelach była fantastyczną przygodą, ale najwyższa pora pomyśleć o awansie. A prawdziwą karierę można zrobić tylko w Polsce. Wynegocjowałem bardzo dobre warunki finansowe - przekonuje Budzeń, który podczas zagranicznego tournee perfekcyjnie poznał angielski, niemiecki i irlandzki. Od 6 stycznia, gdy tylko wrócił do kraju został duty managerem w Radissonie. O szybkim awansie Bartosza plotkują jego znajomi w irlandzkich hotelach. Większość już zdecydowała się wrócić.
Dlaczego wracają? - Koniunkturę w branży nakręca organizacja Euro 2012. Z tą piłkarską imprezą pracownicy hoteli wiążą olbrzymie nadzieje. Kto pierwszy wróci ten ma szansę na szybki awans - przyznaje ekspert ds. hotelarstwa Grażyna Kumor, redaktor naczelna miesięcznika "Hotel Polska".
- W kraju powstanie kilkaset nowych hoteli, w których potrzebna będzie wykształcona i dobrze zaprawiona kadra pracownicza. I na takich hotelarzy czekają właściciele i dyrektorzy hoteli - dodaje Kumor. Radości z powrotu kolejnych Polaków nie kryje Maciej Głownia, dyrektor sprzedaży wrocławskiego Radisson SAS. - Wracają ambitni Polacy, którzy chcą robić u nas kariery. To osoby, które są na wyższym poziomie pracy. Otrzaskały się o świat, znają perfekcyjnie po kilka języków, a także kulturę i mentalność zagranicznych gości - wylicza Głownia.
Źródło: Gazeta Wyborcza – 18.02.2008 r.
|