Hoteli w Nowej Soli brakuje, co nie znaczy, że ich nie ma. Są, ale jest ich za mało, a standard nie odpowiada wymogom klientów. Tymczasem popyt na noclegi rośnie, głównie za sprawą kadry zarządzającej kolejnymi firmami w strefie ekonomicznej.
Jako pierwszy koniunkturę wyczuł zielonogórski radny i prezes Zielonogórskiego Klubu Żużlowego Robert Dowhan. Kupił niewielką działkę w ciągu kamienic przy ul. Zjednoczenia, tuż obok szkoły muzycznej. Miejsce jest dobre: naprzeciw jest park, tuż obok - dworzec PKP. - Chcemy nawiązać stylistyką hotelu do starych kamienic, choć w budynku dominować będzie szkło - zdradza plany Dowhan. - Chcemy zmieścić tam 28 pokoi na ok. 40 miejsc.
Inwestycja Dowhana ma ruszyć jeszcze w tym roku. Nie będzie tam jednak restauracji, a śniadania ma dostarczać firma cateringowa. Prawdopodobnie większa inwestycja hotelowa wraz z zapleczem restauracyjnym szykuje się nieopodal ronda prowadzącego do strefy ekonomicznej, obok hotelu "Złoty Łan”. To w tym hotelu gościli Japończycy z firmy Funai, kiedy otwierali fabrykę. Właścicielka specjalnie dla nich serwowała specjały kuchni rybnej. Stanie więc hotel obok hotelu.
Usługi hotelowe znalazły się też w planie przestrzennym terenu przy zjeździe z trasy S3, za "spożywczakiem”. Są już chętni, by go kupić. Dla inwestorów z branży hotelowej to najbardziej łakomy kąsek, bo hotel mógłby zgarniać klientów nie tylko goszczących w Nowej Soli, ale także podróżujących z północy kraju w kierunku Wrocławia, Czech czy Karkonoszy. Nie wiadomo jeszcze, kiedy miasto sprzeda ten teren. Zależy to od innych inwestorów, którzy w sąsiedztwie mają budować hipermarket i centrum usługowo-rozrywkowe. Miasto zaś planuje wybudować tam basen.
Źródło: Gazeta Lubuska – 15.04.2008 r.
|