Miasto Bydgoszcz za duże pieniądze buduje w Myślęcinku pole golfowe, które nie spełnia profesjonalnych wymogów. - To obiekt jedynie dla amatorów. Fani prawdziwego golfa nie mają tu czego szukać - przyznaje kierownik powstającej w Myślęcinku atrakcji – informuje Gazeta Wyborcza.
Decyzję o budowie pola golfowego władze Bydgoszczy ogłosiły z wielkim hukiem dwa lata temu. Inwestycja ta miała w zamierzeniach wypromować miasto w Polsce i przyciągnąć turystów z pieniędzmi.
Wszystko wskazuje jednak na to, że pole wcale nie przyciągnie do Bydgoszczy rzeszy miłośników tego elitarnego sportu. Głównym problemem, zdaniem specjalistów, jest jego zbyt mała powierzchnia. Na niespełna 6 ha można umieścić jedynie 9 dołków zamiast standardowych 18.
- Jeśli w Bydgoszczy nie ma szans na pole normalnych rozmiarów, to musi być coś dodatkowego, co przyciągnie turystów. Na przykład luksusowy hotel z kompleksem SPA. Może wtedy przylecieliby Anglicy, dla których Polska jest bardzo tania, zwłaszcza że Bydgoszcz ma połączenia lotnicze z wyspami. Samo pole to za mało - twierdzi Lucyna Bronk, dyrektor klubu golfowego w Postołowie.
- Trzeba mierzyć siły na zamiary. Nie stać nas na większe pole. Trzeba jednak pamiętać, że w okolicy będzie także aquapark, przy nim ma powstać hotel ze SPA i być może centrum wystawiennicze. Pole golfowe idealnie będzie się z nimi uzupełniało - przekonuje Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta miasta.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz – 22.04.2008 r.
|