Z budynku trzeba było ewakuować 30 dzieci. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej – donosi Gazeta Wyborcza.
Ogień pojawił się ok. godz. 7 w korytarzu na pierwszym piętrze jednego z pawilonów ośrodka Zacisze Bis (taka nazwa widnieje na szyldzie przy wjeździe do ośrodka, strażacy w swym raporcie używają nazwy hotel Bis). - Nie wiemy jeszcze dlaczego, podejrzewamy, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej - mówi właściciel ośrodka Krzysztof Kaźmierczak.
Ogień zauważyły dzieci, uczestnicy kolonii z Warszawy. - Szybko zabraliśmy je na zewnątrz, użyliśmy gaśnic i wezwaliśmy straż - relacjonuje Kaźmierczak. Z budynku trzeba było ewakuować 30 dzieci.
Zanosiło się na poważniejszą sprawę, korytarz wyłożony jest boazerią. Było także podejrzenie, że ogień wdarł się z pierwszego piętra na poddasze - mówią strażacy, którzy brali udział w akcji. - Na szczęście nic takiego nie miało miejsca, ze wszystkim bardzo szybko sobie poradziliśmy.
Zniszczeniu uległa tylko część korytarza. Nikt nie ucierpiał, a małych uczestników kolonii przeniesiono do innego pawilony na terenie ośrodka. - Zapewne trochę się wystraszyły widokiem dymu - przyznaje właściciel Zacisza Bis. - Ale o godz. 8 już spokojnie jadły śniadanie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Płock – 8.07.2008 r.
|