To nieprawdopodobne, a jednak. Noclegownia Małgorzaty Rajewskiej ma już zarezerwowane pokoje i salę balową na organizację komunii św. do roku 2016! – czytamy w Gazecie Lubuskiej
Noclegowania pani Małgorzaty jest taka niepozorna, że nie może nawet używać nazwy "hotel”. Bo do hotelowych standardów trochę jej brakuje. Ot, parterowy barak przy stadionie miejskim, w którym kiedyś były pomieszczenia sportowców, trenerów, szatnie, łaźnie itp.
Kilka lat temu wzięła go w dzierżawę pani Małgorzata wraz z mężem. Szybko doprowadzili obiekt do ładu, zadbali o porządek i czystość.
Sukces państwo Rajewscy zawdzięczają głównie pracowitości i doświadczeniu. Dorobili się już kempingów w Nowej Wsi, które wynajmują turystom w okresie wakacji, a w samym Zbąszyniu prowadzą bar. Noclegownia to ich kolejne przedsięwzięcie. I po kilku latach widać, że bardzo udane.
Na co dzień miejsce pełni rolę hotelu robotniczego. Tak się złożyło, że inwestycji w mieście jest coraz więcej, a więc także i przyjezdnych ekip remontowych. Przetargi na roboty coraz częściej wygrywają firmy z innych miast i województw, a to oznacza dobry interes dla firmy państwa Rajewskich. Robotnicy muszą gdzieś się przespać, odpocząć, coś zjeść w miejscowym barze.
Akurat teraz budowana jest w mieście stacja Orlenu i mam wszystkie pokoje zajęte - cieszy się pani Małgorzata. Przyznaje, że robotnicy są o tyle korzystnymi klientami, że pokoje i korytarze zaludniają dopiero wieczorami. W dzień pracują, a wtedy właścicielka może posprzątać, zmienić pościele itp.
W noclegowni znajduje się też sporych rozmiarów sala balowa, w której co rusz odbywają się wesela i inne imprezy rodzinne. Pani Małgorzata przyjęła już rezerwacje na organizację imprez komunijnych w 2016 r.! To znaczy, że rodzice już zaplanowali, że swoim dzisiejszym rocznym niemowlakom urządzą komunię właśnie w noclegowni u Rajewskich. Zamawiają nie tylko zbąszynianie, ale także rodziny z Nowego Tomyśla i okolic.
Rajewscy mają jednak pewne obawy. W przyszłym roku w maju kończy się im trzyletnia dzierżawa Zacisza i nie wiadomo, czy uda się ją przedłużyć o kolejne lata. Miasto może mieć co do budynku inne plany, zwłaszcza, że niedawno została odnowiona murawa i ogrodzenie sąsiedniego boiska. Co wtedy? - Trudno, poradzimy sobie. Jeśli podjęłam zobowiązania do 2016 r., to komunie zorganizujemy w innych budynkach, na przykład w Nowej Wsi - mówi pani Małgorzata.
Źródło: Gazeta Lubuska – 06-08-2008
|