Nieuczciwa rezerwacja pokojów hotelowych przez internet. Na stronie Złotych Hoteli ceny są zawyżone nawet o grubo ponad sto złotych za każdą dobę.
Czytelnik "Gazety", chciał przez internet zarezerwować pokój w hotelu w Świnoujściu. Znalazł stronę www.zlotehotele.pl, która wygląda wiarygodnie i zawiera wiele ofert z całej Polski. Wstrzymał się jednak z rezerwacją, gdyż ceny wydały mu się za wysokie, chociaż na stronie jest informacja wyróżniona czerwoną czcionką: "Poniższe ceny zawierają do 40 % rabatu, w zależności od wybranych przez Państwa terminów i rodzaju pokojów. Ceny te obowiązują, jeżeli rezerwacja została dokonana poprzez tę stronę". Wolał to sprawdzić. Zastanowiło go, że na stronie Złotych Hoteli nie ma numeru telefonu do wybranego przez niego ośrodka. Znalazł go gdzie indziej i zadzwonił. Miał rację. Okazało się, że rezerwując dwuosobowy apartament za pośrednictwem Złotych Hoteli, zapłaciłby 478 zł za dobę. Ten sam apartament zamówiony telefonicznie w ośrodku kosztował go 300 zł. Kto zgarnąłby 178 zł różnicy, gdyby rezerwujący był bardziej łatwowierny? Nie hotel, bo tam nie mają pojęcia, że ktoś umieścił ich w sieci. - Nie zamieszczaliśmy naszej oferty na tej stronie internetowej. Mamy własną - mówi recepcjonistka ze świnoujskiego ośrodka.
- Nie jestem teraz w stanie odpowiedzieć, skąd się wzięła różnica w cenie - stwierdził tajemniczy głos, gdy zadzwoniliśmy na komórkę krakowskiej firmy EOS PHU Portal hotelowy (administratora strony zlotehotele.pl). - Proszę wysłać e-maila.
Sprawdzono na chybił trafił oferty innych hoteli. Za jednoosobowy pokój w szczecińskim Novotelu zarezerwowany za pośrednictwem zlotehotele.pl trzeba zapłacić 93 euro (w tygodniu) lub 88 euro (w weekend). Prawdziwa cena jest jedna przez cały tydzień: 80 euro ze śniadaniem, a 71 euro bez. - Wiemy o tej stronie, sprawę zgłosili nam nasi goście - opowiada Jacek Szymanowicz z działu marketingu Novotelu w Szczecinie. - Nasza oferta zamieszczona jest tam bezprawnie, bo bez naszej zgody. Interweniowaliśmy, ale e-maile do administratora pozostają bez odpowiedzi, a telefonów nikt nie odbiera.
Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie, która została poinformowano o sprawie, jest oburzona. - To wprowadzanie w błąd klienta, cwaniactwo podyktowane chęcią zysku - mówi. - Administrator strony internetowej nie ma prawa zamieszczać ofert hoteli bez stosownej umowy. Jeśli zgłosi się do nas jakiś poszkodowany, pomożemy mu odzyskać nadpłacone pieniądze. - To sprawa dla organów ścigania - mówi Aleksandra Cichowicz z Zachodniopomorskiej Izby Turystyki. - My nic nie możemy zrobić. Nas interesują biura podróży i hotele zrzeszone w Izbie Turystyki.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz: - Jeśli dobrze rozumiem sprawę, to mamy tu do czynienia z oszustwem. Hotele muszą interweniować u administratora, mogą też złożyć doniesienie w prokuraturze.
Źródło: Gazeta Wyborcza – 18.08.2006 r.
|