Remont obiektu nie przebiega w zaplanowanym terminie. O dalszych losach budowli zadecydują władze miasta - czytamy w Nowej Trybunie Opolskiej
Elegancką magnacką rezydencję nabył od gminy w listopadzie 2005 roku przedsiębiorca z Częstochowy. Za historyczną siedzibę rodu Oppersdorffów, w której gościł m.in. król Jan Kazimierz i Beethoven, zapłacił 160 tys. zł. W akcie notarialnym poprzedni burmistrz zastrzegł gminie prawo do odkupienia zabytku, jeśli nowy właściciel gruntownie nie odrestauruje niszczejącego zamku. Prace podzielono na trzy etapy, z których pierwszy kończy się 31 grudnia.
Nowy właściciel nie wywiązał się z uzgodnionych terminów remontu budowli, ale tłumaczy, że opóźnienia remontowe wynikają ze zmiany koncepcji prac. Ostatecznie wybrał koncepcję przeprowadzenia szybkiego trzyletniego remontu całości i dostosowania budowli do nowej funkcji hotelu spa o wysokim standardzie.
W przyszłości będzie się tu mieścić hotel na 120 pokoi z salą konferencyjną, basenem w podziemiach i wystawą muzealną. Gotowy biznesplan przewiduje, że będzie to kosztować ponad 45 mln zł. Właściciel prowadzi obecnie rozmowy z dwoma bankami w sprawie kredytowania budowy. Ma też wybranego generalnego wykonawcę: wrocławską firmę Integer, która wyremontowała i użytkuje podobny zamek w Kliczkowie na Dolnym Śląsku.
Biznesmen zapowiada, że będzie się bronił, jeśli gmina wystąpi do sądu o zwrot zamku. Tym bardziej, że opóźnienie wynikło z przyczyn od niego niezależnych. Wojewódzki konserwator zmienił bowiem swoje zalecenia.
Źródło: Nowa Trybuna Opolska – 06.12.2008 r.
|